Kilka dni temu skończyły się pokazy haute couture. Większość domów mody pokazała eleganckie lecz tradycyjne kreacje na czerwony dywan. Były też takie marki które, mogę już chyba powiedzieć, tradycyjnie, przedstawiły publiczności swe oryginalne autorskie pomysły.
W drugim dniu pokazów zaprezentował się niedawno reaktywowany dom mody Schiaparelli. Swą propozycję pokazał nowy dyrektor kreatywny Bertrand Guyon, który zastąpił na tym miejscu Marco Zaniniego. Nie wszystko mnie w tej kolekcji zachwyciło ale pojawiły się takie kreacje których nie można pominąć milczeniem. Na początku pokazano dwie sukienki uszyte z czarnego aksamitu, jedną z bogatym cekinowym haftem kwiatów, inną z bardziej surrealistyczną dekoracją, haftowaną kryształami, ozdobioną motywem gwiazd i dużego oka. Marka pokazała świetne propozycje z kolorowego futra gdzie szczególnie warta odnotowania wydaje się spódnica w kolorze pudrowego różu z rysunkiem twarzy.
Elsa Sciaparelii była bardzo nowoczesną kobietą. Obracała się w kręgach artystycznych, miała tam wielu znajomych zwłaszcza wśród surrealistów z którymi najczęściej współpracowała przy tworzeniu własnych kolekcji. Guyon postanowił poszukać inspiracji w twórczości międzywojennych artystów i znalazł ją w pracach Marcela Vertesa i Bébé Bérarda, a ich rysunki umieścił jako wielkoformatowe printy na zwiewnych sukniach.
![]() |
Schiaparelli, pokaz mody Haute Couture, jesień 2015 |
Pozostając w artystycznym klimacie chciałbym omówić krótko kolekcję Viktora i Rolfa którzy zaproponowali publiczności przedstawienie swojej kolekcji jako performance. Na wybieg wypuścili modelki ubrane w proste cieknie, jeansowe sukienki zestawione z obszernymi konstrukcjami na wzór spódnic, sukien czy płaszczy. Te niesamowite ubrania były usztywnione ramami połamanymi tak aby nadawały odpowiedni kształt fantastycznej odzieży. Projektanci stali na scenie i pomagali modelkom zdjąć konstrukcje które potem modelując wieszali na ścianie niczym dzieła sztuki.
![]() |
Victor&Rolf, pokaz haute couture, jesień 2015 |
Dla mnie jest ona tak samo trudna w odbiorze i zrozumieniu jak i intrygująca i olśniewająca. Powstała z szerokiej palety materiałów, wielu kolorów i faktur. Wykorzystano tu tkaniny które są rzadko używane do tego typu kolekcji. W zasadzie żadna rzecz nie jest powiązana z kolejną. Można w niej dostrzec odwołania do twórczości Margieli ale przede wszystkim dla mnie jest to twórczość geniusza którego umysł nie jest skrępowany ograniczeniami które może nakładać mu zleceniodawca. To co charakterystyczne dla tej kolekcji to rozbudowane partie pleców lub w ogóle tylna część ciała. Większość kreacji ma w tym miejscu draperię, wielką nieregularna kokardę, coś w stylu większego lub mniejszego plecaka lub fragment garderoby jak np płaszcz, coś co mi najbardziej skojarzyło się z marką z czasów przed Galliano. Modelki mają na nogach jedne z najdziwniejszych bytów jakie widziano na wybiegach. Z pewnoscią gdyby pokazano je wcześniej miałyby dużą szanse znaleźć się na obecnej wystawie "Pleasure and Pain" w V&A muzeum w Londynie. Z przodu właściwie niepozorne ale tył jest zabójczy, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Obcas zaprojektowano tak że przypomina wielki nóż do krojenia pizzy, jest wysoki i duży i naprawdę wygląda niebezpiecznie. Całość dopełniają bardzo oryginalne makijaże głównie w kolorze kobaltu stworzone na ta okazje przez Pat McGrath.
![]() |
Maison Margiela, pokaz haute couture, jesień 2015 |
Tydzień Haute couture zamknął pokaz Valentino. Pierpaolo Piccoli i Maria Grazia Chiuri główni pojektanci zaprosili na pokaz do Rzymu, miejsca, gdzie narodziła się marka. W kolekcji zatytułowanej Mirabilia Romae pokazali głównie czarne, nieco mroczne kreacje. Inspiracji nie szukali daleko, dostarczyła ich im stolica, jej historia i architektura. Pokaz otworzyła Maartje Verhoef ubrana w delikatną zwiewną suknię z motywem orła trzymającego w dziobie czerwoną szarfę. Ptak jest symbolem imperium rzymskiego i nawiązaniem do motywu dekoracji jednego ze starożytnych wnętrz. Inne skojarzenia to elementy dekoracyjne ze sklepienia Panteonu czy łuki nawiązujące do podcieniami koloseum. Niesamowitą sukienkę zaprezentowała czarnoskóra Kai Newman. Jej kreacja była w kolorze złota ozdobiona dekoracyjnym haftem kłosów zboża.
W kolekcji użyto dużo delikatnego tiulu i koronki ale również cięższego aksamitu czy ozdobnych piór. Modelki miały na sobie wiązane wokół łydki czarne sandałki na płaskim obcasie.
Uwagę przyciągała wykonana ze złota, autorska biżuteria Alessandro Gaggio. Jego opaski i bransoletki z motywami głów zwierząt i gwiazdami oraz naszyjniki ozdobione łacińskimi sentencjami uzupełniały stylizacje.
Mirabilia to kolekcja romantyczna ale również mroczna, tajemnicza, nieco okultystyczna. Dla mnie niewątpliwie najlepsza wśród wszystkich projektantów
![]() |
Valentino, Haute Couture, pokazy jesień 2015 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz