Translate

środa, 30 września 2015

POKAZY W MEDIOLANIE DOBIEGŁY KOŃCA. OSTATNIE RELACJE Z WŁOSKIEJ STOLICY MODY

Tomas Maier z marki Bottega Venetta ma niesamowity dar tworzenia ubrań na których widok serce bije szybciej a twarz się uśmiecha. Nie potrafię tego wytłumaczyć bo nie znam sekretu w jaki sposób akurat jemu udaje się zaprojektować coś, co po założeniu sprawia że wygląda się w tym świetnie przy jednoczesnym braku wysiłku związanego ze specjalnym strojeniem się czy przygotowywaniem. Jego odzież jest tak skrojona, że wspaniale profiluje sylwetkę. Dodatkowo detale ją zdobiące sprawiają że jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna. Maier zawsze pokazuje całe spektrum ubiorów na różne okazje. Pisząc to zdaję sobie sprawę że w zasadzie taką strategię ma każda marka, jednakże to właśnie on zwrócił moją uwagę najbardziej. Tym razem pokazał patchworkowe ale regularne łączenia materiałów, ich różnych kolorów i faktur,aplikację i kolorowa dzianinę.

Bottega Veneta, pokaz wiosna lato 2016
Bottega Veneta, wiosna lato 2016
    

Kolekcja Antonio Marrasa jest pełna faktur, wzorów i koronek i haftów, bogata w zdecydowane kolory. Marras od lat wierny swojej stylistyce wykreował obraz kobiety nowoczesnej, aczkolwiek ceniącej kunszt rzemieślniczy. Jego inspiracją był Sergei Parajanow armeński reżyser w czasach rosyjskiego komunizmu. Projektant  zafascynowany twórczością Parajanowa wprowadził elementy dekoracji widziane w jego filmach. Na tkaninie nadrukowano wizerunki kawałków ozdobnej porcelany, kandelabry. W dalszej częściach kolekcji znajdują się bogate zdobienia z łożone z aplikacji z materiału i kamieni, i różne rodzaje haftu. Kolekcja pomimo nowoczesnych fasonów jest bardzo nostalgiczna

Antonio Marras, wiosna lato 2016
Antonio Marras, pokazy wiosna lato 2016
     

Po obejrzeniu pokazu Dsquared2 nie mogę się oprzeć wrażeniu że jeszcze miesiąc temu były wakacje, wyjątkowe słoneczne i upalne.  Kolekcja braci Caten przeniosła mnie nad brzeg kalifornijskiego oceanu na wodach którego surfują niezależni poszukiwacze przygód. Modelki miały na sobie superseksowne superwąskie i supermini sukienki, kostuimy i luźne spodnie lub wręcz odwrotnie, legginsy. Kolekcja miała bardzo sportowy charakter ale przełamana została mnóstwem ozdobnych detali takich jak muszelki, kolorowe liny, hafty  i wstawki z pleksi. Modelki miały na nogach sandały które złożone były z wielu kolorowych poskręcanych wokół stopy i kostki kolorowych linek takich jakie wykorzystuje się w żeglarstwie. 

Dsquared2 wiosna lato 2016
Dsquared2, wiosna lato 2016
      

Dolce i Gabbana przenieśli nas kilkadziesiąt lat wstecz. Inspiracją były dla nich wspomnienia o dawnej Italii znalezione na kartkach i plakatach z lat pięćdziesiatych, starych pamiątkach, haftowanych serwetkach jakie odnajduje się u każdej babci. Udało im się w ten sposób stowrzyć niezwykłą kolekcję bogatą w kolory i wzory. Duet od kilku lat tworzy stroje bardzo kobiece, nieco frywolne. Ich sukienki uszyte są ze zmysłowych tkanin takich jak koronka, szyfon i aksamit na które nakładają wzory często w postaci haftu lub aplikacji. Tym razem ich modelki, przechadzały się po wybiegu  robiły  sobie selfie zalotnie się uśmiechając. Podobnie jak turyści chodzący w koszulkach z wizerunkiem miejsca do którego się udają, dziewczyny od Dolce i Gabbany, miały na sobie stroje, na których widniały sylwetki charakterystycznych włoskich budowli, postaci gondolierów czy symboli sakralnych. Spacerowały z kolorowymi koszykami w ręku pełnymi ozdób z kolorowej pasmanterii albo niewielkimi torebeczkami na łańcuszkach, które wyglądały jak małe puzdereczka na biżuterią. Niesamowite były buty w stylu Mary Jane lub sandałki z ozdobnmi obcasami. Wyszła z tego kolekcja bardzo sielska, i wesoła miejscami nieco tajemnicza i bardzo retro. Duet jest w świetnej formie.

Dolce & Gabbana, wiosna lato 2016
Dolce & Gabbana, wiosna lato 2016
     

Na tym zakończę relacje z Mediolanu, wczoraj zaczęły się pokazy w Paryżu. To już ostatni aczkolwiek najbardziej ekscytujący i opiniotwórczy przystanek w modzie 




  

wtorek, 29 września 2015

MEDIOLAN - POKAZY NA WIOSNĘ 2016 CIĄG DALSZY


Mocnym akcentem swój pokaz rozpoczęła marka Fendi. Karl Lagerfeld postawił na czerwony. Pierwsza wyszła Edie Campbell ubrana w kombinezon z krótkimi pumpiastymi spodenkami. W kolekcji pojawiło się dużo spódnic midi oraz mini zakończonych eleganckimi ściągaczami. Ponadto często akcentowano ramiona bufiastymi rękawami. Poza czerwienią wystąpił również koral, czerń, khaki, biały i granat. Lagerfeld pokazał odzież uszytą z miękkiej skóry. W tej kolekcji pojawiło się mnóstwo detali krawieckich takich jak marszczenia, zaszewki czy skomplikowane plecionki ze skóry i futra. Poza wzorem jakim jest ten  na skórze węża, pozostała część kolekcji została skomponowana z jednolitych materiałów. Jako element ozdobny pojawiły się proste, kolorowe kwiatki wykonane ze skóry, futra i kolorowych kamieni oraz charakterystyczne plecionki przypominające wiązane sznurowadła.

Fendi, pokazy wiosna lato 2016
Fendi, pokazy wiosna lato 2016
                    



Podobno kiedyś Karl Lagerfeld powiedział o nim że byłby jego najlepszym następcą w Chanel. Póki co Jeremy Scott, bo o nim mowa, kieruje styl marki Moschino i z każdym sezonem coraz bardziej zaskakuje swoimi pomysłami. Był już McDonald, była Barbie, obecnie wziął na tapetę myjnię samochodową i ruch uliczny. Od stóp do głów  odział modelki w stroje nawiązujące do symboliki związanej z tymi miejscami. Pojawiły się ochronne taśmy żółto-czarna  i biało-czaerwona, z których zrobił buty, sukienki i paski. Modelki na głowach miały kapelusze przypominające słupki i znaki drogowe oraz kaski. Pojawiły się tablice ostrzegawcze, szczotki z myjni, elementy samochodów. A tak nawiązując do Chanel to Binx Walton miała naszyjnik z splecionych imadełek które bardzo przypominały znane logo

Moschino, pokazy wiosna lato 2016
Moschino, wiosna lato 2016
    

Te kolekcję dla Prady stworzył Fabio Zambernardi zastępując chwilowo? na miejscu dyr. kreatywnego Miuccie. Pokazał kolaże ze skóry i tkanin, pasów krat, siatki, cekinów. Stylizację uzupełnił wielkimi kolczykami przypominającymi bombki choinkowe i  ozdobnymi siateczkami które nałożył modelkom na szyję. Wszystko w stylu Prady. Niepowtarzalne i intrygujące. Najbardziej interesujące wydają się kolorowe buty zarówno na szpilkach jaki i na płaskim obcasie

     Prada



Na koniec tego wpisu kilka słów o Versace. Donatella pokazała kolekcję w stylu militarnym. Zainspirowała się elementami wojskowej garderoby, takimi jak marynarki, odznaki, guziki. Część wykorzystała jako elementy ozdobne pasków lub biżuterię. W kolekcji znalazły się zmiksowane fragmenty wzorów charakterystycznych dla różnych oddziałów wojsk takich jak panterki, siateczki, kolorowe paski. Jednym z przewodnich elementów ozdobnych była gwiazda charakterystyczna dla mundurów  rosyjskich. Pojawiła się zarówno jako biżuteria w naszyjnikach, bransoletkach i kolczykach ale również była wykończeniem kołnierzyków koszul. Wojskowy dryl został ocieplony sporą ilością kobiecego haftu, cekinów czy delikatnego szyfonu. W kolekcji pojawiła się spora ilość spódniczek i sukienek o długości ultramini, niesamowicie wysokie obcasy i szerokie wojskowe paski seksownie podkreślające talię. Donatella stworzyła  przede wszystkim kolekcję w charakterystycznym dla siebie stylu. Wykreowała wizerunek silnej mocnej kobiety znającej swoje atuty i pewnej siebie.  

Versace, pokaz wiosna lato 2016
Versace, wiosna lato 2016




WARSAW GALLERY WEEKEND 2015



WARSAW GALLERY WEEKEND 2015

W ubiegły weekend w Warszawie miała miejsce impreza która co roku ściąga kolekcjonerów miłośników i mecenasów sztuki, Warszaw Gallery Weekend. Tradycyjnie w pierwszy weekend jesieni, od piątku aż do niedzieli, prywatne galerie ale też placówki państwowe, otwarte są dla wtajemniczonej publiczności. Nie jest to impreza szczególnie nagłaśniana, w zasadzie informacje rozchodzą się raczej pocztą pantoflową i poprzez tematyczne strony internetowe, niemniej jednak szczególnie w piątkowy wieczór można spotkać mnóstwo ludzi ze znanymi artystami włącznie. Na ten szczególny weekend galerie przygotowują specjalne wystawy, pokazy, prelekcje i spotkania. Wydawany jest katalog pozwalający przybliżyć sylwetki pokazywanych artystów. W tym roku najciekawszy pokaz miała galeria Stereo która zaprezentowała film animowany oraz rysunki Wojciecha Bąkowskiego. Galeria Dawida Radziszewskiego pokazała bardzo interesującą, od strony estetycznej wystawę "Some Girls Are Bigger Than Others". Pomalowali ściany galerii tak że przypominały kartki z zeszytu w kratkę i rozmieścili  prace kilku młodych artystów,  przeskalowaną kredkę, cyrkiel i nożyczki. Raster, pokazał najnowsze, rzeźbiarskie prace Olafa Brzeskiego. Galeria Czułość, specjalizująca się w nowoczesnej fotografii oraz projekt Pop Up Exhibition zostały zaprezentowane w wyjątkowej scenerii starej kamienicy przy ulicy Nowogrodzkiej. Poza świetnymi zdjęciami na uwagę zasługuje genialne wnętrze które zostało zaaranżowane na potrzeby Pop Up Exhibition. To nowe miejsce na mapie warszawskich przedsięwzięć kulturalnych i od razu godne odnotowania.  Na koniec wspomnę o świetnej wystawie fotografii Zofii Rydet jaką zorganizowało państwowe muzeum sztuki Nowoczesnej. Zdjęcia z wydarzenia można oglądać na moim instagramie wpisując w wyszukiwarce #warsawgalleryweekend 

                                                                                                                                                                                           

sobota, 26 września 2015

POKAZY WIOSNA/LATO 2016 MEDIOLAN, JESTEŚMY NA PÓŁMETKU

Jesteśmy na półmetku. Pokazy w Mediolanie rozpoczęły się wczoraj i od razu publiczność została uraczona tym co najlepsze. Włosi od pewnego czasu przeżywają niesamowity wzrost formy. Dojrzałe marki, wierne swojej wypracowanej stylistyce eksperymentują i nadal się rozwijają wyznaczając trendy a młodsi, mając takie dziedzictwo nie pozostają w tyle.


Stella Jean to moje odkrycie sprzed kilku sezonów. Od samego początku, jak zobaczyłam jej kolekcje, wiedziałam że będzie moją faworytką. Pisałam już o niej w poprzednim sezonie i również teraz chcę wspomnieć bo jej kolekcja, pomimo że podobna do poprzedniej znowu robi wrażenie. Projektantka ma pochodzenie kreolskie i stamtąd czerpie inspiracje. Śmiało łączy kolory i faktury, ozdabia pasmanterią. Tym razem dodatkowo inspirowała się barwnymi strojami mieszkańców Ameryki Południowej. Jej kolekcja bogata jest w kolorowe hafty, kraciaste i pasiaste tkaniny, frędzle i pompony oraz duże nadruki.

      Stella Jean



Alessandro Michelle następca Fridy Giannini tą kolekcją usankcjonował swoje miejsce na firmamencie gwiazd włoskiej ale również międzynarodowej mody. Myślę że wielokrotnie talent Fridy był podkreślany ale teraz przyszedł czas na Alessandra. Kolekcja stworzona dla marki Gucci, którą zaprezentował w ostatnią środę, była naprawdę doskonała. Michele nadal korzysta ze spuścizny lat siedemdziesiątych i tworzy swoje fantazje na ten temat, Tym razem pokazał wyjątkowo dużo cekinów z których stworzył okonturowane wzory kokard, falban, i innych części garderoby. Cekinami ozdobił również obuwie oraz broszki. Ponadto zastosował haft wyglądający jak gdyby był stworzony ludzką nieco niedoskonałą ręką. Podobnie jak poprzednio użył dużo stylizowanej biżuterii, zwłaszcza pierścionków. Pokazał głównie spódnice o długości midi. Pod szyją zawiązał modelkom duże kokardy. Dziewczyny miały duże bardzo ozdobne okulary. Prawie stworzył wizerunek romantycznej dziewczyny, prawie, bo w swych projektach zawarł symbole które tej wizji nieco przeczą. Naprawdę zastanawiam się czy przypadkiem inspiracja nie było "Dziecko Rosemary" Polańskiego, wprawdzie to film z lat sześćdziesiątych ale przywodzi na myśl takie skojarzenia.


               Gucci



Poza tym w juz w pierwszych dniach pokazów  widać jak dużo miejsca marki poświęcają koronce. Widać ją w wielu odsłonach kolorystycznych i stylistycznych. Koronkowe i tiulowe tkaniny zdobywają obok falban największe znaczenie. Dużo jest haftów i aplikacji, zestawienia kolorystyczne opierają się raczej na kontrastach niż na połączeniach monochromatycznych. Pojawiają się również metalowe, zwykle w kolorze srebra guzy i okrągłe nity, od pewnego czasu pojawiają cię mięsiste makramowe plecionki, często wykonane z grubych rulonów skórzanych bądź materiałowych

      plecionki, falbany, przezroczystości, koronka

czwartek, 24 września 2015

LONDYN S/S 2016 CIĄG DALSZY

W twórczości Christophera  Kane'a nie ma nudy, zawsze coś się dzieje, zwykle dużo i dobrze. Bardzo dobrze. Jest to jeden z tych kreatorów który ma wielki talent i potrafi go świetnie sprzedać. Praktycznie żaden  jego pokaz nie przechodzi niezauważony. Tak jest i teraz. Tyle się dzieje w tej kolekcji. Tęcza barw i wachlarz faktur ale wszystko tak skomponowane że rodzi ciekawość i chęć dalszego oglądania. Wciąga i intryguje. Jest tu dzianina, koronka , skóra, frędzle, paski, powierzchnie malowane kolorowym sprayem, nierówne krawędzie. A wszystko to w 43 odsłonach.
Każda kolekcja zanim stanie się faktem najpierw rodzi się w głowie projektanta. Zwykle jest to suma jego ostatnich doświadczeń, spostrzeżeń, przeczytanych tekstów. odbytych wypraw, wysłuchanych koncertów etc. Czasami osobiste przeżycia które tak wdzierają się w pamięć że trudno się ich pozbyć. Mam za mało czasu aby rozpisywać się na temat powstawania kolekcji i całego anturażu wokół, napiszę tylko  że tak też było w przypadku Kane'a.

    Christopher Kane



Proste koszule, białe t-shirty i wąskie, ołówkowe spódnice i bardzo stonowana, ograniczona paleta barw, na pozór nic się nie dzieje. Louise Trotter z marki Joseph urozmaiciła odzież masą wiązań i supłów które nie tylko zdobią ale również delikatnie profilują sylwetkę. Dzięki nim można coś poszerzyć, coś zwęzić, wydłużyć lub skrócić, podkreślić talię lub zakryć niektóre części ciała, można również zawiązać tak aby nadać ubraniu inny kształt. Bardzo ciekawy projekt

     Joseph
   


Anya Hindmarch po raz drugi zaprezentowała kolekcję odzieży. Pojawiły się bluzy i kurtki szyte ze skóry i pianki z nadrukowanymi popularnymi emblematami, między innymi z nazwami dużych sieci handlowych. Projektantka wprowadziła buty które ozdobiła w identyczny sposób. Całość uzupełniła nowymi wzorami toreb które idealnie się wkomponowały w całość.

     Anya Hindmarch



Jak już pisałam w relacjach  z Nowego Jorku, jednym z silniejszych trendów jakie zapowiadają się na wiosnę przyszłego roku będą falbany.  Marka Marques&Almeida stworzyła niemalże całą kolekcję w oparciu o ten detal. Do tego dołączyli skóry i ponownie, półprzezroczyste tkaniny. Powstała bardzo nowoczesna odzież. Falbany straciły swój romantyczny charakter dzięki spraniu, pognieceniu i braku wykończenia. Stały się bardziej intrygujące i zadziorne a dzięki skórzanym dodatkom całość zyskała nieco rebeliancki, niegrzeczny charakter.

      Marques&Almeida



Dobrą  kolekcję w sportowym stylu pokazał Christopher Raeburn. Wiele z występujących modelek miało talię przewiązaną miękkim paskiem z materiału w tym samym kolorze co reszta garderoby lub wręcz odwrotnie w kolorze kontrastowym. W kolekcji znalazły się również asymetryczne zestawienia, przezroczyste materiały oraz tkaniny które przypominały geometryczny ażur a w istocie była to pozszywana z kawałków tkanina z której uszyto sukienki płaszcze i spódnice. Chciałabym zwrócić uwagę na niezwykle wygodnie wyglądające sandały, wykonane jak mi się wydaje, z tekstylnej taśmy.

      Christopher Raeburn



Ashisha nie da się nie zauważyć. Przynajmniej ja bardzo lubię jego twory pełne koloru i radości . Projektant nie podchodzi do stroju zbyt poważnie co mi się w nim niezwykle podoba. Nie znaczy to, że jego propozycje są trudne w noszeniu, nic bardziej mylnego. Ashish tworzy projekty bardzo klasyczne ale odrealnia je napisami wykonanymi odręcznie długopisem, czy zasypuje odzież tysiącem mieniących się kryształków albo wycina serca w materiale i obszywa je czerwoną nitką. Większość jego propozycji jest jasna  a więc bogate zdobienia nie są zbyt krzykliwe.

     Ashish



Zawsze gdy wracam do jesiennego pokazu Burberry ogarnia mnie chęć posiadania wszystkiego co zostało tam przedstawione. Już można szukać w sklepach ładnych "inspiracji," gdyż lata siedemdziesiąte  są najważniejszym trendem tej jesieni. A tymczasem co Christopher Bailey przygotował na najbliższe lato?  Myślę że mógł wyjść od lat siedemdziesiątych kiedy to bardzo modnie było łączyć szynele i inne uroczyste wojskowe okrycia z eterycznymi sukienkami. Kobiety wówczas stylizowały się na Annę Kareninę. Dziś raczej nie osoba bohaterki słynnej powieści Tołstoja  inspirowała  projektanta, chyba że bardzo uwspółcześniona. W tej kolekcji pojawiły się piękne sukienki uszyte z połączenia kilku rodzajów koronek. Niektóre z nich były niezwykle seksowne. Pokazano dużą ilość okryć wierzchnich a wszystkie zapożyczone z męskiej garderoby. Były kurtki z szamerunkiem, trencze, płaszcze zdobione haftem jak ze słynnych fraków francuskiej akademii sztuk pięknych.   Wszystko w stonowanych kolorach, najczęściej czerni i bieli.

                                      Burberry Prorsum



Zaczął się już Mediolan ale napiszę tylko że warto zapoznać się z kolekcją Alexandra Lewisa. Krótką relację można zobaczyć na moim Pinterescie www.pinterest.com/martanonas/london-spring-fashion/

    Alexander Lewis

wtorek, 22 września 2015

LONDYN, PIERWSZE SPOSTRZEŻENIA

Jesteśmy w Londynie. Trochę zajęło mi rozstanie się z amerykańską stolicą mody, ale muszę przyznać że tworzą tam rzeczy od których trudno oderwać wzrok a poza tym jest tam chyba najwięcej pokazów.

Każda stolica jest inna i pomimo ogólnoświatowych trendów można odróżnić kolekcje powstające w Paryżu od tych pokazywanych w Nowym Yorku, Londynie czy Mediolanie. Londyn jest z tych wszystkich stolic, przynajmniej według mnie, najbardziej offowy, eksperymentujący, nie zawsze zrozumiały i mam wrażenie pionierski czyli również wymykający się  próbie zdefiniowana. Oczywiście większa część pokazów jest bardziej przystępna i komercyjna  i ja chciałabym skupić się właśnie na tego typu kolekcjach.

Pokazy zaczęły się w piątek i na początek postanowiłam omówić prace Holly Fulton która wystawiała się jako jedna z pierwszych. Pokazała pełną fantazji i polotu kolekcję w  której pojawiły się kolorowe aplikacje i zróżnicowane, zestawione ze sobą wzory jakby wycięte z dziecięcego kalejdoskopu. Odwołała się do twórczości Eileen Agar, brytyjskiej artystki czynnej w okresie surrealizmu. W ubraniach Fulton widać  odwołania do zoomorficznych motywów fascynacje morskim światem  charakterystyczne dla  prac Agar. Projektantka zmultiplikowała je i porozrzucała równo po materiale albo przedstawiła jako wzory widziane w kalejdoskopie. Motywem przewijającym się przez niemalże wszystkie projekty była oryginalna asymetryczna skręcona falbana u dołu sukienek przypominająca  ogon konika morskiego.  

      Holly Fulton



Marka KTZ, jedna z moich ulubionych wróciła do Londynu. Wraz ze zmianą miejsca zaszły drobne zmiany także na gruncie artystycznym. Do tej pory zachwycały mnie interpretacje Orientem, bardzo odważne i nieco krzykliwe, dodatkowo podkreślane ogromną biżuterią. Tym razem Pejoski zmiksował orientalne inspiracje z cywilizacją zachodu i jej dobrami konsumpcyjnymi. Największe wrażenie zrobiła na mnie  odzież  uszyta z papieru.  Modelki miały na sobie sukienki i płaszcze które wyglądały jak zrobione z nieposkładanych szarych kartonów. Równie oryginalnie wyglądały buty. Dla podkreślenia wrażenia puszyste fryzury ozdobiono kolorowymi piórami. 

     KTZ


Temperley London swym pokazem skradło mi serce. Kto nie chciałby mieć choć jednej sukienki od Alice Temperly? Pokazała cudowne  kreacje na lato  ozdabiane kolorowym haftem ażurem i aplikacjami. Jednym z motywów przewodnich był liść monstery pojawiający się w wielu odsłonach. Modelki miały na nogach wysoko wiązane sandały a na głowach kapelusze całość wyglądała bardzo stylowo.

      Temperley London



Paul Smith  po lekkim spadku formy odzyskał siły. Pokazał sukienki uszyte z jedwabiu swobodnie układające się wzdłuż ciała, czasami podkreślone cienkim skórzanym paskiem. W kolekcji również znalazły się garnitury z luźnymi marynarkami, spodnie z podwyższoną talią. Smith ograniczył się do kilku kolorów i dużych, pojedynczych wzorów, postawił na barwne kontrasty. Zdecydowanie nie są to spektakularne stroje które zwracają na siebie uwagę lecz subtelne eleganckie ubrania w których zawsze wygląda się doskonale.

    Paul Smith



Vivienne Westwood od lat wierna swojemu stylowi pokazała luźne, nieformalne ubrania uszyte z wzorzystych materiałów wśród których nie mogło zabraknąć pasów i kraty.

    Vivienne Westwood



Na koniec tego wpisu Roksanda, kolejna marka która trzyma równy,wysoki poziom. Cechą charakterystyczną  kolekcji okazały się dodatkowe, nieco jakby geometryczne warstwy w kontrastowym kolorze nakładane głównie na długie spódnice i sukienki.  Projektantka powycinała je tak że przypominały pojedyncze kawałki puzzli. W większości graniczyła się do jednolitych pastelowych tkanin. Talię podkreśliła czarnymi paskami. Czasem zastosowała faktury które dodatkowo  urozmaiciły projekty. Pokazała głównie długie przed kostkę spódnice i sukienki  oraz spodnie typu culotte. Na koniec pojawiły się niezwykłe suknie stworzone z wielu małych kawałków postrzępionych materiałów  na pozór wyglądających jak z piór.  
     Roksanda




poniedziałek, 21 września 2015

SPEKTAKULARNY NEW YORK I KRÓTKIE PODSUMOWANIE


To już naprawdę koniec moich spostrzeżeń z nowojorskich pokazów. Jestem niezwykle usatysfakcjonowana tym co zaprezentowali tamtejsi projektanci. 

Pozostało mi  jeszcze kilku do omówienia i nie mogę ich pominąć ponieważ po pierwsze należą do najważniejszych i najbardziej wpływowych osobowości świata mody ale przede wszystkim dlatego że bardzo lubię to co mają do pokazania.

Zacznę od Marca Jacobsa.To był genialny spektakl! Zawsze jest dobrze i jestem ciekawa tego co zaprezentuje ale tym razem przeszedł samego siebie. To był zdecydowanie najlepszy i najbardziej fantastyczny pokaz jaki widziałam w tym sezonie. Jacobs pokazał kwintesencję kultury amerykańskiej, wszystko to co się kojarzy z tym krajem, z tym co tak w nim pociąga. Atmosfera pokazu została osadzona w klimacie lat siedemdziesiątym a ściślej filmu "Mechaniczna pomarańcza". Modelki miały charakterystyczne dla tamtych lat makijaże z mocno wytuszowanymi rzęsami. Większość nosiła buty na platformie i wysokich słupkach. Każdy outfit był pojedynczą oryginalną propozycją. W kolekcji można doszukać się ogromnej ilości wątków związanych z kulturą amerykańską i wspomniane wcześniej lata siedemdziesiąte i western, cyrk, film, muzykę, sztukę, kultowe produkty spożywcze, wszystko co najlepsze, czym Ameryka raczyła nas od zawsze. Wszystko podane w sposób zabawny lekki i bardzo błyskotliwy. Jestem pod wielkim wrażeniem. Dla mnie ten projektant bez względu na wiek pozostaje młody i tak też widzę jego twórczość. Bez pomyłki potrafi połączyć tradycję z nowoczesnością  i zawsze robi to na swój sposób. W tej kolekcji znalazły się pasy, jeans, cekiny, frędzle a wszystko to przeplecione ze sportem. Trochę jakby młodszy MbyMJ spotkał się ze starszym MJ. Powstał świetny mix.  

    Marc Jacobs



Choć Jacobs dał genialny pokaz, nie można nie wspomnieć o innych gwiazdach amerykańskiej sceny modowej.  Zacznę od doświadczonego w bojach zawodnika Michaela Korsa. To że pokazał dobrą kolekcję to dla mnie nic odkrywczego, pytanie raczej jak to zrobił i czym tym razem zaimponował. Otóż mnie uwiódł przede wszystkim outfitem w którym wystąpiła Kendall Jenner, czyli z czarnym mocno wyciętym topem i spódnicą z plisowanych falban ozdobionych metalowymi kółeczkami. Strój z nutą awangardy ale stonowany monochromatyczną kolorystyką. Dla mnie stał się ulubioną propozycją na przyszły sezon. Jak zwykle pojawiły się, charakterystyczne do Korsa luźne, swobodne fasony, jednocześnie umiejętnie podkreślające sylwetkę, wszystko w eleganckim niezmanierowanym stylu. Po prostu klasa. 

     Michael Kors



Muszę jeszcze, dosłownie kilka słów napisać o dwóch niezwykle zdolnych twórcach których talent cenię na równi z wyżej wymienionymi kreatorami, o Georginii Chapman z Marchesy i Josep'ie Font z Delpozo. Tworzą stroje  wybitnie balowe, nadające się na wielkie wyjścia a o tym w zasadzie nie piszę w czasie fashion weeków ale to co robią jest tak imponujące i spektakularne że nie mogłam się powstrzymać. Za każdym razem jestem poruszona ich niespotykaną, nieograniczoną fantazją i kunsztem krawieckim jaki prezentują w swych kreacjach. Marchesa jest bardziej tradycyjna, Depozzo opiera się na wymyślnych konstrukcjach  lecz zawsze powstają zapierające dech w piersiach stroje.

A teraz kilka słów podsumowania i krótkie streszczenie trendów. Z pewnością w przyszłym roku zobaczymy ażury, ci co zaopatrzyli się w nie tego lata z pewnością pokażą się nie raz w swych strojach w roku następnym. Ażury przewijały się przez ogromną część kolekcji i występowały w wielu kolorach. Ciekawostką której do tej pory nie zauważyłam były nieregularne niesymetryczne wzory ażurowe. 

    ażury



Wielu projektantów wykorzystało frędzle i każdy podszedł do tematu indywidualnie. Pojawiły się frędzle tradycyjnej długości jakie znamy, ale też i bardzo długie, delikatne, lejące i się i grube siermiężne, Były wszywane w środek ubrania oraz stanowiły jego wykończenie, Ozdabiały też buty i torebki.

    frędzle



Zdecydowanie projektanci postawili na falbany w dodatku asymetryczne. Z falban powstawały całe suknie jak i spódnice, niekiedy falbanką tylko ozdabiano część garderoby.
Przez cały czas pokazów przewijały się plisy jako sukienki, spódnice i nieco mniej tradycyjne, jako wykończenia strojów.

     falbany i cekiny



W kilku pokazach, o czym pisałam wcześnie pojawiły się kapelusiki kubełkowe. 
Choć moda na lata siedemdziesiąte nie była aż tak widoczna nadal jest obecna i będzie modna w przyszłym sezonie. W opozycji do niej występowały stroje o nowoczesnej asymetrycznej konstrukcji, często wielowarstwowe. 
Umiarkowanie często aczkolwiek konsekwentnie pojawiały się pasy, zarówno kolorowe, cienkie jak i grube. Szyto z nich mini sukienki, garnitury i suknie. Zarówno w stylu paryskiej ulicy jaki i artystycznej bohemy. 
                         pasy i wiązania


Jeśli chodzi o obuwie to zdecydowanie najczęściej pojawiały się sandałki wiązane wokół kostki. Zarówno obcas jaki i sam rodzaj nie miał wielkiego znaczenia, zdecydowanie chodziło o charakterystyczne. 
Na sam koniec wspomnę jeszcze o cienkich przezroczystych materiałach które pojawiały się w wielu kreacjach, zazwyczaj sportowych. Przedstawiano je pod postacią wstawek lub jako całe warstwy materiału. 

     przezroczystości i plisy

Polecam moje konto na pintereście na którym na bieżąco wrzucam zdjęcia z pokazów. Znajdziecie tu bogatą galerię z każdej stolicy mody pinterest.com/martanonas/
A tym czasem lecę do Londynu. 

     



niedziela, 20 września 2015

NOWY JORK INSPIRUJE

Tydzień mody w Nowym Jorku powoli zbliża się  ku końcowi. Swe kolekcje wiosenne na 2016 pokazało większość domów mody. W zasadzie już dzisiaj publiczność przeniosła się do Londynu skąd wkrótce popłyną relacje. Ja chwilę chciałabym pozostać na kontynencie amerykańskim ponieważ zostało jeszcze kilka ważnych rzeczy do opisania.


Niezwykłą  kolekcję stworzyła Vera Wang która wśród amerykańskich projektantów wybija się na jedną z czołowych pozycji. Pokazała charakterystyczną dla swojej twórczości czerń i uzupełniła ją kryształami i delikatnymi piórami oraz dużymi cekinami w kolorze złota i srebra. Wbrew pozorom jakie mogą stwarzać wymienione dodatki, powstała propozycja nowoczesnych, ubrań w iście sportowym stylu.
Vera Wang, pokaz mody, wiosna lato 2016
Vera Wang, pokaz mody wiosna lato 2016

Zupełnie coś odmiennego stworzyły siostry Rodarte.Te pokazały kolekcje pięknych niezwykle romantycznych sukien w których pojawiło się mnóstwo kolorów i faktur. Ubrania nasuwają skojarzenia ze stylem secesyjnym, hippisowskim i wiktoriańskim. Wśród motywów ozdobnych pojawiły się frędzle koronki cekiny, aksamit. Warte odnotowania są piękne ozdoby w postaci metalowych kwiatów które wpięto we włosy modelek. Zaraz po pokazie portale rozpisywały się o ich urodzie typując je jako must have nadchodzącego sezonu. 
Rodarte, wiosna lato 2016
Rodarte, wiosna lato 2016

Odkąd go odkryłam, czekam na jego pokazy z nieukrywaną niecierpliwością. Thom Browne to niewątpliwie jedna z najoryginalniejszych osobowości  amerykańskiej sceny modowej. Wierny swojemu stylowi opartemu na kostiumie historycznym i męskim garniturze pokazuje publiczności wariacje na ten temat, przedstawione za pomocą idealnego kroju i wielkiej wyobraźni. Na sezon letni przyszłego roku Browne zarówno w kolekcji damskiej jak i wcześniej w męskiej, pokazał wariacje na temat garnituru. Uszył je z szarych lub pastelowych stonowanych materiałów i całe bogato ozdobił haftem i aplikacjami przedstawiającymi scenki wyjęte z XIX wiecznych japońskich rycin. Do tego modelki miały na głowach słomkowe kapelusze z których pionowo wychodziły luźno zaplecione warkocze. Całość wyglądała bardzo teatralnie i znacząco wyróżniała się wśród pozostałych kolekcji. Jego talent doceniono w Europie gdzie zawitał  dzięki ludziom z paryskiego Colette  

Thom Browne, wiosna lato 2016
Thom Browne, wiosna lato 2016

Na koniec tego wpisu kilka słów o pokazie studentów szkoły Parsons. Jestem pod wrażeniem, gdyż przedstawili takie kolekcje które wyglądały jak stworzone przez domy mody z wieloletnią tradycją a nie eksperymenty młodych projektantów. Rośnie młoda bardzo zdolna kadra. 
szkoła Parsons, pokaz wiosna lato 2016
pokaz studentów amerykańskiej szkoły Parsons, wiosna lato 2016


piątek, 18 września 2015

NEW YORK SPRING/SUMMER 2016 CIĄG DALSZY

Mijają dni i kolejni projektanci prezentują swoje kolekcje. Zaczęli pojawiać się najważniejsi gracze amerykańskiej sceny modowej.  


Szczególnie przypadła mi do gustu propozycja Altuzarry, zwłaszcza jego akcesoria z torbami na czele. Zadebiutowały one w ubiegłym sezonie ja jednak dostrzegłam ich kunszt teraz, szczególnie tych podobnych do portfeli z frędzlami, na pasku po obu stronach. Projektant pokazał też ciekawe buty z wiązaniem dookoła kostki tasiemką, przypominające hiszpańskie espadryle, oraz kolorowe, farbowane techniką tie dye koszule i sukienki.


Również Aleksander Wang pokazał autorską kolekcję o której można powiedzieć że znajdzie swoich fanów, ja, z pewnością jestem jedną z nich. Wyjątkowe wydają mi się w niej, niezwykle oryginalne akcesoria oparte na grubym, mocnym, niemalże przemysłowym łańcuchu. Projektant użył go do stworzenia biżuterii,  wiszących kolczyków i bransoletek oraz naszyjników zamykanych na kłódkę. Łańcuchem oplótł torby a także wstawił go zamiast pasków. Dodatkowo zastosował inne metalowe elementy takie jak duże napy i zatrzaski którymi ozdobił sandały.

Jeśli chodzi o inne kolekcje to ponownie pojawiły się asymetryczne cięcia oraz duże falbany które szczególnie upodobała sobie i pięknie opracowała Isa Arfen

Wielu projektantów pokazało obuwie wiązane dookoła kostki, tasiemką lub skórzanym rzemykiem. Z ulgą odnotowuję że nadal będziemy chodzić na płaskim obcasie. 

Moja faworytka Victoria B również użyła tego rodzaju obuwia do prezentacji swojej kolekcji. Najlepiej prezentowały się sandały na niewielkiej platformie zrobione z wężowej skóry. Victoria pokazała ubrania w nieco innej stylistyce niż dotychczas. Na odzieży pojawiły się kolorowe wzory, nieco abstrakcyjne, niekiedy zestawiane ze sobą asymetrycznie. Wyszła z tego kolekcja nowoczesna i nieco odmłodzona.


Projektanci nadal nie stronią od dzianiny, używając jej zarówno do cienkich sukienek oraz tunik jak  i nieco grubszych lecz ażurowych sweterków.  W pokazywanych dotąd kolekcjach nadal panuje przyjemny luz i niezobowiązująca atmosfera.

Diane von Furstenberg pokazała istną rewię kolorów i wzorów. To wszystko w postaci delikatnych sukien, w romantycznym stylu boho,  takich jakie zawsze chce się nosić latem, cienkich przewiewnych z podkreśloną paskiem talią bardzo, bardzo kobiecych. 

W podobnym klimacie zaprezentował się Tommy Hilfiger oraz Tory Burch. W ich kolekcjach pojawiły się intensywne kolory, nawiązania do stylistyki hippisowskiej, frędzle i swobodne fasony. Propozycja TH zdecydowanie skierowana jest do kobiet z młodszego pokolenia, dużo tu odkrytych części ciała. Wspomniany wcześniej u BCBG kubełkowy kapelusik ponownie zawitał u Hilfigera oraz Alexandra Wanga. 



poniedziałek, 14 września 2015

POKAZY WIOSNA LATO 2016 W NOWYM JORKU

Zaczęły się pokazy, wydarzenie na które z niecierpliwością czekali wszyscy miłośnicy mody. Trwają od środy, czyli cztery dni, zaprezentowano już sporo kolekcji choć to i tak niewielki procent jaki pokazywany jest w Nowym Yorku czyli pierwszej z czterech stolic mody. 



Było kilka dobrych kolekcji z czego najlepszą, moim zdaniem zaprezentowała BCBG Max Azaria. To już kolejny sezon kiedy ta marka mnie zachwyca i budzi pożądanie. Tym razem twórcy zainspirowali się rodowitymi mieszkańcami Kalifornii, ich muzyką, stylem życia, luzem, otwartością i nonszalancją. Zaprezentowali kolekcję bardzo kolorową  i wielowarstwową. Pojawiły się paczworki, hafty a nawet co rzadko spotykane latem, dziergane szaliki. Przebojem okazały się małe kubełkowe kapelusiki, które zniknęły na kilka lat i teraz ponownie mają szansę wrócić na ulicę. 

Tanya Taylor w swej autorskiej kolekcji pokazała natomiast połączenia kilku rodzajów kratki pasków i nieregularnych haftów na jeansie, dzianinie i płótnie. Dało to bardzo interesujący mix. 

Spodobało mi się to co zrobiła Rachel Comey pokazując swe projekty na zwyczajnych kobietach. W jej propozycjach pojawiały się paski, drapowania, warstwy i wszystko w bardzo dobrym, godnym podkreślenia  stylu. 

Dużym zaskoczeniem była dla mnie prezentacja domu mody Givenchy w Ameryce. To precedens.  Pokazali piękne koronki, hafty, pióra wszystko w monochromatycznej kolorystyce czerni i bieli. W porównaniu z kolekcjami amerykańskimi, nieformalnymi, zdecydowanie bardziej casualowymi Givenchy prezentując niespotykane nigdzie indziej możliwości rzemieślniczych warsztatów wyglądało jak kolekcja Haute Couture. Bardzo interesująco zaprezentowały się ozdoby na twarz w postaci aplikacji z koronek i kryształów i ogromne złote kolczyki, trochę przypomniało mi to jesienną kolekcję tego domu mody kiedy zastosowano podobne rozwiązania.


Po tych kilku dniach dają się zauważyć pewne trendy. W wielu kolekcjach pokazano szerokie spodnie z długą nogawką do ziemi, spódnice midi, minisukienki często łączone z sandałami na płaskim obcasie. Jeżeli chodzi o buty to w wielu pokazach widoczne były modele stylistyką przypominające ortopedyczne. Wielu projektantów stawia na luz i swobodę, tkaniny są miękkie naturalne, pojawiają się materiały gniecione.  Stosuje się asymetrię, rozcięcia odkrywające ramiona biodra lub brzuch. Pojawiła się odzież  szyta z jeansu najczęściej łączonego z kilku rodzajów tego materiału, a także frędzle, ozdabiające zarówno odzież i akcesoria.

poniedziałek, 7 września 2015

LONDYN, WĘDRÓWKA PO SKLEPACH CD

Już pisałam o sklepach w Londynie, jest to temat rzeka bo miejsc  fajnych, przykuwających uwagę jest tu sporo. 


Miałam wynotowanych kilka a inne odkryłam już podczas wędrówek.W ścisłym centrum miasta znajduje się Liberty (London). Jest to miejsce z wielkimi tradycjami i prawie 150 letnią historią, tak interesującą że miałam okazje uczyć się o nim nawet na studiach. Wnętrza tego domu handlowego,  założonego w 1875 roku przez Artura Liberty praktycznie się nie zmieniły. Na niższych piętrach, podobnie jak w innych luksusowych sklepach sprzedaje się kosmetyki oraz wyselekcjonowaną odzież  i obuwie. Wyżej wszystko co związane z zastawą stołową a na samej górze meble i dywany wyeksponowane tak jak miało to miejsce w pierwszych latach istnienia sklepu. Na środkowym piętrze jest dział z materiałami czyli tym czym Liberty zasłynęło. Nie są zbyt tanie jak zresztą wszystko w tym sklepie za to jedyne w swoim rodzaju. Po prostu Liberty. Przyznam że ze wszystkich domów towarowych tego typu, tu czuje się największy luz i swobodę.

Dom mody Liberty w Londynie
Liberty London


Nieopodal, na Regent Street znajdują się dwa inne sklepy które szczególnie mnie uwiodły. Pierwszy to  J Crew, znana na świecie  amerykańska sieciówka  z rzeczami jakości Massimo Dutti, nieco droższa i ze znacznie ciekawszym, jak dla mnie, designem. Warto tam wejść, ja podczas jednej wizyty znalazłam kilka rzeczy których stałabym się szczęśliwą posiadaczką, szczególnie urzekły mnie buty. 

Dalej położony jest kilkupiętrowy concept store Antropologie specjalizujący się w ubraniach, biżuterii oraz różnych akcesoriach związanych z wyposażeniem domu a wszystko to podane stylistyce etnicznej. Przez całą wysokość tego sklepu rozciąga  się ściana dekorowana kwiatami doniczkowymi. Wygląda to imponująco. Zresztą cały sklep robi wrażenie, poczynając od wspomnianej ściany, poprzez ciekawe, metalowe wypełniane szklanymi krążkami schody, przemyślany wybór marek oraz piękne ekspozycje towaru.

Nieco dalej za główną Regent Street i jednocześnie równolegle do niej, leży ulica New Bond Street na której swe sklepy mają marki luksusowe. Mnie ściągnął w te okolice butik Anyi Hindmarch, projektantki torebek która od kilku lat zdobywa coraz większą popularność. Ja bardzo ja lubię i śledzę jej twórczość odkąd odkryłam jej niesamowicie cudowne frędzle ozdobne doczepiane do toreb i kosmetyczek.  

W okolicy znajduje się też pierwszy w Londynie i o ile wiem w Europie, butik Delfiny Delettrez, gdzie można kupić niezwykłą biżuterię jej autorstwa.
Oba miejsca zrobiły na mnie duże wrażenie i o obu projektantkach zamierzam napisać coś więcej.

Generalnie w okolicy Mayfair i Soho,  jest mnóstwo sklepów i galerii sztuki tak że nie można się nudzić.

Antropologie, Anya Hindmarch, Delfina Deletrez
Multistore Anrtopologie i butiki Anya Hindmarch, Delfina Delettrez


Teraz przenieśmy się w inny rejon, zdecydowanie bardziej hipsterski, już nie tak dostojny i elegancki za to z fajnym, niepowtarzalnym klimatem,  w okolice Schoreditch. To tu znajdują się małe popupshopy, serwuje  się świeżo przyrządzone pyszne falafele i inne cudowne fastfoody, można posłuchać muzyki na żywo i wreszcie tutaj znajdują się autorskie butiki i conceptstory. Trudno było nam stamtąd wychodzić, nawet nasze córki były oczarowane niektórymi sklepami. Idąc wzdłuż torów ulicą Bethnal Green Road natrafia się na ciąg maleńkich sklepów w których oferuje się zarówno ubrania, buty, kosmetyki jaki i ozdobne artykuły gospodarstwa domowego jak lampy i ceramikę. Każdy butik ma swój autorski asortyment więc każdy może tam znaleźć coś dla siebie. Dodatkowo w tym miejscu stoi niewielka scena, leżaki (jak w wielu londyńskich parkach) oraz bar. Całość składa się  z połączonych ze sobą i pomalowanych na czarno kontenerów, Trochę przypomina to berlińskie alternatywne realizacje,  trochę jest jak offowa galeria handlowa albo po prostu zespół popup shopów zebranych w jednym miejscu.
Następnie godnym polecenia jest  Celestine Eleven. Ciekawostką tego sklepu, poza świetnym wyborem sprzedawanych tam ubrań i dodatków jest to, że na dolnej kondygnacji prowadzone są zajęcia z jogi. Idąc ulicą Curtain Road natrafia się na znany wśród modnych londyńczyków GoodHood. Jest to conceptstore specjalizujący się w odzieży, obuwiu, kosmetykach oraz drobnych ślicznych gadżetach papierniczych. Betonowe i drewniane podłogi, białe ściany, delikatne i ażurowe, meble z jasnego drewna oraz doniczkowe kwiaty kojarzą się z modną skandynawską stylistyką. To stanowi neutralne tło dla wyselekcjonowanych  marek typu Comme des Garcons, Yunya Watanabe, Karen Walker czy Jil Sander. Zupełnie na drugim  biegunie jest House of Hackney specjalizujący się w wystroju wnętrz. Propozycja tego miejsca to tkaniny, tapety, meble, zastawa stołowa, pojemniki łazienkowe oraz ubrania i buty szyte z projektowanych tu tkanin. Nie można przejść obojętnie obok tego miejsca. Dominują tu ciemne, głębokie kolory a wzory to roślinność tropikalna, perskie dywany, zwierzęta i ptaki. Wszystko bogato zdobione, kolorowe lecz jednocześnie bardzo stylowe.  Wnętrze sklepu jest niesamowicie wciągające nie tylko dzięki wyjątkowo ładnym rzeczom ale również dzięki pracującym tam ludziom którzy chętnie opowiadają o swojej pracy, pokazują próbki tworzonych przez siebie materiałów, projekty wnętrz. W House of Hackney na miejscu dostępni są doradcy i projektanci.
W okolicy ulic Schoreditch i Commercial znajduje się wiele sklepów vintage w których można znaleźć prawdziwe perełki za całkiem przyzwoite pieniądze. Niektóre z ubrań są praktycznie nieużywane. Mi najbardziej do gustu przypadły dwa Rokit oraz Paper Dress.
W innym miejscu bo w Coven Garden znaduje się flagowy sklep The Cambridge Satchel Company.  Ten kto jeszcze o nich nie słyszał koniecznie musi nadrobić zaległości. Jest to marka założona przez Julie Deane, specjalizująca się w produkcji  toreb inspirowanych tradycyjnym szkolnym tornistrem.  Cała produkcja, z czego są bardzo dumni, odbywa się na terenie Wielkiej Brytanii. Firma odniosła światowy sukces i dziś produkuje torby wielu kolorów i rozmiarów a także zaprasza do współpracy znane nazwiska czym jeszcze bardziej przyciąga klientów. Polecam bo to naprawdę bardzo fajne miejsce.