Translate

wtorek, 27 października 2015

VALENTINO I MIU MIU OSTATNIE POKAZY NA WIOSNĘ 2016

Moje zachwyty nad twórczością Marii Grazii Chiuri i Pierpaola Piccioli nie słabną ale tych dwoje dokładnie trafia w moje zamiłowanie do wszelkiego rodzaju misternych detali i robótek ręcznych. Tym razem projektanci domu mody Valentino odkrywają swe fascynacje Czarnym Lądem. Wiele tu odniesień do sztuki afrykańskiej, zwłaszcza w detalach. Widać maski, pióra jak z odświętnych strojów plemiennych, biżuterię która przypomina kości niczym trofea upolowanych zwierząt, ozdoby z drobnych koralików. Nawet fryzury modelek nawiązują do warkoczyków które zaplatają Afrykanie. Same fasony ubrań są europejskie, niektóre przypominają rzymskie togi. Właśnie w te klasyczne stroje projektanci wkomponowali etniczne detale. Najczęściej ozdabiali rękawy kompozycjami z koralików i piór ale również dekolty sukien przypominały wielkie trybalne naszyjniki. Do płaszcza doszyli mięsiste frędzle wyglądające jak rafia. Modelki miały na stopach sandałki  obwiązywane wokół łydki cienkim rzemykiem. Ich obcasy i pięty przypominały maski wojenne. Na uwagę zasługują skórzane elementy ozdobne takie jak pasy, gorsety ale również spódnice i kurtki z frędzlami z wytłaczanymi worami, ozdabiane drobnymi ćwiekami lub pasmami skóry w kontrastowym kolorze. Jeśli chodzi o torby to zaprezentowano nowe wersje rockstud bag w wersji etno i  małe torebeczki obszywane koralikami i piórami.

Valentino, wiosna lato 2016
Valentino, wiosna lato 2016
             

Na sam koniec zostawiłam Miu Miu która właściwie zamykała wiosenne pokazy.  Klasyczne płaszcze, ołówkowe spódnice midi, koszulki polo, kardigany, kratka Vichy i na tym kończy się lista zwykłych prostych rzeczy. Skórzane kurtki i swetry mają duże kolorowe romby naszyte pionowo jedne pod drugimi, spod płaszczy wystają tiulowe, transparentne sukienki, spódnice i koszulki polo. Niektóre modelki chodzą w kolorowych etolach z lisa, inne przy pasie mają kitę. Kolejne odsłony to sukienki i spódnice ozdobione pionowo wszytymi falbankami i nałożone na koszule z kołnierzykami oraz wełniane płaszcze zakończone delikatnymi falbanami. Jeśli chodzi o detale to występują tu kolorowe małe torebeczki, naszyjniki z piór, zygzakowate opaski oraz cała gama butów. Klasyczne czółenka obwiązane wokół kostki kolorowymi ale różnymi tasiemkami, podobnie potraktowane są baleriny, Największą niespodzianką tego pokazu są niesamowicie kolorowe glamrockowe botki na bardzo wysokim słupku i platformie spod których wystają podkolanówki w paski. Ta kolekcja jest dziwna, kiczowata, eklektyczna a przede wszystkim bardzo niejednoznaczna i przy tym intrygująca. Wymaga czasu aby ja poznać, zrozumieć i docenić.

Miu Miu, wiosna lato 2016
Miu Miu, wiosna lato 2016


 I to już koniec moich opisów ostatnich pokazów na zbliżający się sezon. Jak zwykle jestem pełna emocji i pozytywnej twórczej energii. Pomimo wielu wieczorów zajętych przeglądaniem i zapisywaniem zdjęć ta praca zawsze  wprawia mnie w świetny nastrój i daje dużo satysfakcji. Obecnie jestem w trakcie analizy trendów i wkrótce pojawi się wpis na ten temat. A tymczasem polecam mój pinterest na którym można znaleźć galerie z czterech stolic.

poniedziałek, 19 października 2015

SAINT LAURENT, CHANEL, LOUIS VUITTON, PARYŻ WIOSNA LATO 2016

Dobrze pamiętam początek lat dziewięćdziesiątych. Po ulicach chodzili ludzi w Martensach, i koszulach w kratę. wszędzie rozbrzmiewał hipnotyczny grunge. W modzie panowała jedwabna sukienka koszulka wykończona koronką i gruby sweter a po wybiegu chodziły supergwiazdy z Kate Moss na czele. One przedstawiały trendy ale interpretowała je jedna, jedyna w swoim rodzaju Courtney Love, dziewczyna Kurta. Nie była supermodelką ale piosenkarką. Na tle modelek wyglądała, powiedzmy, mniej schludnie. Czułam dyskomfort patrząc na nią ale przyciągała wzrok, była prawdziwa. Nie była dodatkiem do Cobaina, uzupełniali się wzajemnie. Doskonale pamiętam jej stylizacje, delikatne, jedwabne sukienki, coś na wierzch i obowiązkowo tiara na niedomytych włosach.  Dużymi ustami,  zblazowanym spojrzeniem  i rozmazanym makijażem przykuwał wzrok.
Taką właśnie wizję dziewczyny,  przedstawił Hedi Silmane na tegorocznych pokazach domu mody Saint Laurent. Mini sukienki  z jedwabiu, lub z  koronki odsłaniającej bieliznę, dalej futra, swetry, kurtki motocyklowe. Poza tym rzeczy zupełnie codzienne, można powiedzieć klasyki takie jak sprane jeansy, trench czy smoking. Prawie każda modelka miała tiarę z kryształu. Większość chodziła w kaloszach tak jak na wielu muzycznych festiwalach. Na mnie największe wrażenie, poza sukienkami zrobiła peleryna z jeansowego patchworku i haftowane cholewki kaloszy. Prawdziwy majstersztyk.

Saint Laurent, wiosna lato 2016
Saint Laurent, wiosna lato 2016
                         

Karl wraz z domem mody Chanel zapraszał dziennikarzy na pokazy do galerii, supermarketu, ogrodu. W ubiegłym sezonie byliśmy świadkami  manifestacji a tym razem wnętrze historycznego budynku Grand Palais zmieniło się w nowoczesny port lotniczy. Na początku po zaaranżowanej hali przeszli ubrani w mundury pilotów modele z niewielkimi pikowanymi walizkami a pokaz oficjalnie otworzyła Edie Campbell. Po wybiegu, w różnych kierunkach przechodziły dziewczyny w całym przekrój ubrań. Były klasyczne kostiumy dla businesswoman, kombinezony i warstwowe ubrania skierowane dla zdecydowanie młodszych osób. Przyznam, że choć Chanel darzę bezgranicznym uwielbieniem to za odzieżowymi propozycjami nie przepadam. Jednak ta kolekcja okazała się inna, świeża, jakby odmłodzona, bardziej energetyczna. Oparta na sprawdzonych pomysłach ale z użyciem nowoczesnych wzorów. Listy odlotów, miniaturowe samoloty, rozmazana kratka, piksele. To wszystko wplecione pomiędzy stroje z bardziej tradycyjnych tkanin a do tego świetne akcesoria, małe okrągłe torebeczki, okulary przeciw słoneczne, rękawiczki bez palców przyczepione do nadgarstka za pomocą bransoletki, broszki. Często powtarzały się kolory biały, niebieski i czerwony. Od razu przychodziło mi na myśl skojarzenia z Air France, jak ją zapamiętałam z lat osiemdziesiątych.
Na koniec jeszcze kilka słów o detalach które wyróżniały się na tle innych, ortopedyczne sandały z podświetlaną podeszwą która dzięki małym diodom wyglądała jak pas startowy lub podświetlenie przejścia w samolocie, następne, to plecione, faliste opaski zestawiane razem lub oddzielnie oraz wielkie kokardy w postaci spinek do włosów, fantastyczne czapki basebolowe i  lamówki wykończeniowe które najprawdopodobniej były plastikowym paskiem z nadrukowanym wzorem obszycia. Zwróciłam też uwagę na genialne aplikacje wykonane z cienkich pasków nakładanych na siebie i  tworzących wzór rombów  na sukience z siatki, i wszelkie inne aplikacje  w postaci niewielkich kawałków geometrycznie wycinanego materiału naszywanego na odzież w szczególności na pikowanej lakierowanej kurtce ozdobionej małymi kolorowymi tasiemkami w kolorach flagi francuskiej. Na koniec słowo o dodatkach głównie  w  kolorze srebrnym butach, torebkach, opaskach, spinkach, rękawiczkach i paski.   To może być hit letniego sezonu.

Chanel, wiosna lato 2016
Chanel, wiosna lato 2016
             

Kolekcja dla Louis Vuitton jest piękna, ekscentryczna nieco dzika, nowoczesna. Jedna z najlepszych w tym sezonie. Gesquere przedstawił w niej świat przyszłości, inspirował się  japońską anime, nowymi technologiami. Wszystko tu wabiło, kusiło, począwszy od dzianin, aplikacji, kolorów i łączenia skór, na akcesoriach i makijażu kończąc. Jestem fanką plastikowych nadruków na tkaninach dzięki którym powstały wzory na sukienkach i spódnicach. Podobają mi się tłoczone, jakby niedokończone dzianiny i koszulki z kilku plecionych siatek. Niesamowite były finałowe sukienki z kosmicznej trójwymiarowej tkaniny, oraz płaszcze i kurtki z kawałków skóry z charakterystycznym monogramem. Nie miały one nic wspólnego z ugładzonymi torebkami LV, były ekscentryczne i rebelianckie. Ponadto Ghesquiere pokazał  ciekawe kamizelki oraz wspaniałe szorty ze skóry.
Na wyróżnienie zasługują ozdoby włosów, masywne buty z łańcuchami a także wyjątkowe opaski na dłonie. To nie są ubrania dla grzecznych dziewczynek, raczej dla silnych osobowości, młodych żyjących w wirtualnym świecie internetu i mediów społecznościowych gdzie wszystko dzieje się szybko, musi być efektowne, przykuwać uwagę. To według mnie, najlepsza kolekcja dla domu mody LV  w wykonaniu  Nicolasa Ghesquiere'a

Louis Vuitton, wiosna lato 2016
Louis Vuitton, wiosna lato 2016 
             

piątek, 16 października 2015

ALEXANDER MCQUEEN, CELINE, ISABEL MARANT. POKAZY MODY WIOSNA 2016 PARYŻ

Niemalże zawsze, po obejrzeniu kolekcji Alexander McQueen w wykonaniu Sarah Burton, myślę, jak idealnie dobrało się tych dwoje aby wspólnie tworzyć tak spektakularne rzeczy. Dziś Alexandra już nie ma ale styl i jakość najwyższej próby pozostała. To niewątpliwie zasługa Sary, jej pracy i talentu. Pod jej kierownictwem powstają kreacje na miarę genialnego mistrza.
Wielokrotnie w domu mody Alexander McQueen nawiązywało się do  kostiumów historycznych. Tak było również i tym razem. Burton opowiedziała historię o francuskich hugenotach którzy uciekając przed prześladowaniami osiedlili się w Londynie. Tu przenieśli swe warsztaty tkackie i swą pracą wzbogacili angielski przemysł. Projektantka chcąc złożyć hołd rzemieślnikom, pokazała w tej kolekcji  delikatną, niemalże koronkową dzianinę. Pojawiły się również hafty na skórze, koronki i misternie wszywane na całej długości kaskady falbanek. Kolekcja w większości była oparta na fakturach, jedynym deseniem jaki się pojawił były drobne bukieciki i kompozycje z kwiatów w stonowanej kolorystyce. Genialne były hafty wykonane ze srebrnych cekinów i łańcuszków a także aplikacje z małych lusterek, przypominające indyjskie makaty, na białych strojach. Te detale porównywano do poziomu pracy Haute Couture. W kolekcji pojawiły się długie wąskie suknie, mini sukienki, luźne garniturowe spodnie i oparte na fasonie fraka okrycia. Uzupełnieniem tych spektakularnych kreacji były kompozycje z drobnych i masywnych łańcuszków oraz długich kolczyków. Biżuteria była ozdobiona krzyżem nawiązującym do krzyża hugenotów.

Alexander McQueen, wiosna lato 2016
Alexander McQueen, wiosna lato 2016
                       

Jeśli chodzi o kolekcję Celine, to trochę trwało zanim, mój  obojętny stosunek, zaczął przemieniać się w coraz to bardziej rosnący zachwyt i zaciekawienie. Powoli odkrywałam perełki o których trudno jest teraz zapomnieć. Luźne spodnie i sukienki z zaznaczoną, lecz nie podkreśloną talią, duże, bufiaste rękawy do wysokości łokcia i płaszcze.  Pierwsze sylwetki to przypominające piżamy, jedwabne koszulki ozdobione kontrastująca koronką. Dalej Phoebe Philo pokazała sukienki, spodnie i bluzki oparte na luźnych fasonach. Na koniec dwie wyjątkowe spódnice z pięknymi skórzanymi paskami, kilkakrotnie oplatającymi talię. Projektantka wykorzystała różne materiały, począwszy od delikatnych jedwabi i koronek, poprzez prążkowaną dzianinę, bawełnę, skórę i białe, krótko, strzyżone futro. Połączyła ze sobą kilka rodzajów kraty w zbliżonej kolorystyce a na nogi włożyła góralskie kierpce lub botki na płaskim obcasie. Szczególnie sylwetki z botkami przykuły moją uwagę

Celine, wiosna lato 2016
Celine, wiosna lato 2016
                    

Isabel Marant nie ma pomyłek; nie ma gorszych, czy nietrafionych kolekcji. Nie ma. Projektantka idealnie trafia w gust całej rzeszy kobiet z francuskimi dziennikarkami na czele. Podobno to one ją wylansowały kilka lat temu i od tamtego czasu Marant jest niezmiennie na topie.  Jest wesoła, zabawna i zawsze uśmiechnięta. Swą postawą potrafi zjednać wielu zdolnych i oddanych współpracowników a w takich warunkach mogą powstawać tylko wyjątkowe kolekcje. Tak było i tym razem. Już od pierwszej sylwetki stało się wiadome że to będzie dobry pokaz. W pierwszym wyjściu zaprezentowano płaszcz z orientalnymi obszyciami i to była zapowiedź etnicznych wpływów w wyjątkowej ilości. Spódnice, płaszcze, żakiety, bluzy były bogato zdobione  haftowaną pasmanterią. Kolekcja opierała się na dwóch skrajnych stylach sportowym i folkowym. Z jednej strony minimalistyczna asymetryczna odzież, z drugiej niezwykle efektowne, kolorowe hafty, frędzle, troczki. Dwoma głównymi kolorami były czerń i biel, uzupełnione srebrem i wzorzystymi tkaninami. Poza wszelkimi nawiązaniami do folkloru, do którego mam słabość, niezwykle ciekawe wydało mi się połączenie prostych sukienek z legginsami z cekinów. Na koniec jeszcze słowo o sandałach wiązanych grubymi linkami wokół łydki. Bardzo charakterystycznymi dla stylu Marant, szczególnie te na obcasach. Wąskie spodnie i takie buty to wizytówka I M

Isabel Marant, wiosna lato 2016
Isabel Marant, wiosna lato 2016
                       

poniedziałek, 12 października 2015

DIOR, BALENCIAGA I KENZO, NAJLEPSZE DOMY MODY W WIOSENNYCH ODSŁONACH. PARYŻ WIOSNA/LATO 2016

Raf Simons postawił na zmysłową, dziewczęca Lolitę. Jego kolekcja obfitowała w krótkie spodenki i mini spódniczki oraz niewielkie bluzeczki odsłaniające pępek. Ubrania były wykończone detalami, charakterystycznymi dla stylowej retro bielizny. Były małe obciągane materiałem guziczki, przeszycia, ozdobne krawędzie. Wszystkie doły miały wysoki stan co idealnie komponowało się z crop topami. W kolekcji pojawiły się krótkie sweterki z kontrastowym, kwietnym wzorem i cienkie sukienki.  Większość krótkich, eksponujących nogi kreacji Simons zestawił z prostymi, męskimi marynarkami, czym jeszcze bardziej podkreślił dziewczęcy, niewinny ale jednocześnie zalotny charakter letniej kolekcji. Ograniczył się do dwóch kolorów ciemnego granatu i bieli. Uwagę niewątpliwie przykuwała, świetna, aczkolwiek kontrastująca biżuteria, złożona z dużego okrągłego kamienia oprawionego w metal przewiązanego kilka razy wokół szyi cienką tasiemką. Wspomniałam o Lolicie natomiast projektant Diora inspirował się filmem "Piknik nad wiszącą skałą" ubiorami przełomu epok wiktoriańskiej i edwardiańskiej.
Christian Dior, wiosna lato 2016
Christian Dior, wiosna lato 2016


Totalnie biała była kolekcja Alexandra Wanga dla Balenciagi. Bardzo letnia i wakacyjna. Podobnie jak Simmons u Diora, Wang nawiązuje do bieliźniarskiego, nieco buduarowego stylu. Wielokrotnie w jego projektach pojawiały się góry imitujące staniki, cienkie sukienki czy szorty wyglądające jak delikatne jedwabne piżamy. Kolekcja została stworzona z naturalnych tkanin takich jak bawełna, jedwab, len czy delikatna dziania i ozdobiona subtelną pasmanterią. Romantyczny charakter został przełamany stylem sportowym pod postacią luźnych spodni ze ściągaczami w pasie, bluz z kapturem, ogrodniczek czy też sportowego wykończenia biustonoszy.Wciąż jestem pod wrażeniem jakie zrobiły na mnie torby z białej plecionej skóry z frędzlami. Według mnie ta kolekcja jest zupełnie inna niż pozostałe, stworzone przez Wanga dla domu mody Balenciaga  i ta najbardziej wpadła mi w oko. Niestety, to jego ostatni projekt  dla legendarnej marki. Po trzech latach współpracy nie przedłużono z nim kontraktu. Projektant na pożegnanie powiedział że teraz czuje się jakby skończył szkołę i zdał w niej egzamin. Wdzięczny jest za wszystko czego mógł się tam nauczyć. To niewątpliwie była świetna szkoła dla wciąż młodego i bardzo zdolnego projektanta i z pewnością jeszcze wiele projektów przed nim.

Balenciaga, wiosna lato, 2016
Balenciaga, wiosna lato, 2016
                             

Projektanci domu mody Kenzo pokazali kolekcję ubrań nowoczesnych i wyrazistych. Zastosowali połączenia zmultiplikowanych, abstrakcyjnych wzorów w intensywnych letnich kolorach. Poza kompozycjami paczłorkowymi Carol Lim i Humberto Leon wprowadzili lamowania, falbany i ażury. 
Wspominałam już o trendzie na sandałki z wiązanymi wokół łydki rzemykami. Projektanci posunęli się o krok dalej. W butach z wysoką za kolano cholewką, wycięli wzory które imitują wiązanie. Jest to bez wątpliwości bardzo mocne i oryginalne posunięcie wpływające na wygląd całej sylwetki. Najciekawsze wydają się sukienki długości mini i maxi z głębokim dekoltem, ozdobione szerokimi asymetrycznie wszytymi falbanami oraz żakiety przypominające mini kimona z paskiem w talii. Poza tym pokazali kilka sukienek mini z wpływami futurystycznych lat sześćdziesiątych. Odniesienia do przeszłości widzę w konstrukcjach oraz niewielkich geometrycznych portfelach przypiętych do paska. Portfele przykuwają uwagę  kolorami i kształtami.

Kenzo, wiosna lato 2016
Kenzo, wiosna lato 2016
     

piątek, 9 października 2015

BALMAIN, LANVIN, LOEWE POKAZY MODY WIOSNA/LATO 2016 CIĄG DALSZY

Dom mody Balmain pod wodzą jednego z najmłodszych projektantów Oliviera Rousteinga, pokazał kolekcję w odcieniach beżu i karmelu, wzbogaconą o butelkową zieleń oraz czerń. Pojawiły się obowiązkowe w nadchodzącym sezonie falbany i charakterystyczne dla marki makramowe sukienki z kolorowych sznurków. Kilka modeli ozdobiono dużymi kryształami  w kontrastowym kolorze. Ponadto były topy w kształcie litery x, wąskie spodnie z wysokim stanem, sukienki mini i spódnice ołówkowe. Część kolekcji została uszyta z miękkiego zamszu. Modelki miały wysoko upięte włosy co uwydatniło szerokie gładkie obroże i długie kolczyki. Całość kolekcji skojarzyła mi się z Biancą Jagger i czasami Studia 54. Routeing stworzył bardzo mocny wizerunek kobiety silnej i seksownej jednocześnie. A dla miłośników tego, stylu wraz z marką H&M przygotował największe klasyki w dobrej jakości i bardzo przystępnych cenach które pojawią się w wybranych sklepach 14 listopada. 

Balmain, wiosna lato 2016
Balmain, wiosna lato 2016
     

...u Lanvin pokaz otworzyła nowa twarz tegorocznych pokazów, króciutko ostrzyżona  Ruth Bell ubrana w garniturowe spodnie i białą, męską koszulę. Dalej zaprezentowano kilka sylwetek inspirowanych męskim uniformem, trochę jakby niedokończonych, gdzieś rozprutych, w innych miejscach pozszywanych fastrygą, głównie w neutralnych barwach granatu i bieli. Następnie pojawiły się falbany którymi ozdobiono koszule i sukienki.  Na koniec zaprezentowano kolorowe  kreacje uszyte z materiału w cekiny oraz sukienki z wyrazistym printem. Dominowała długość ponad kolano i maksi. Ta część wypadła bardzo spektakularnie i bardzo w stylu Lanvin  pod przywództwem genialnego Elbaza

Lanvin, wiosna lato 2016
Lanvin, wiosna lato 2016
                           

O ile awangardowy styl autorskiej kolekcji JW Andersona nie do końca do mnie trafia o tyle to co projektuje dla hiszpańskiej marki Loewe jest piękne i intrygujące zarazem. Anderson nie boi się, do projektowania podchodzi z luzem i nonszalancją. Jego kreacje nie są oczywiste. Swoje stroje szyje z folii bąbelkowej, skóry krokodyla barwionej na kolor srebrny a zwyczajne, proste ubrania ozdabia niecodziennymi dodatkami takimi jak lustrzane aplikacje czy wielkie broszki w kształcie jaskółki. Wprowadzoną niedawno i już sławną torebkę z trójkątnych modułów Puzzle Bag, pokazał w odsłonie z przezroczystej folii i futra. Również bransoletki swobodnie zwisające  oraz wielkie złote ryby wokół szyi nie dawały się pominąć. To kolekcja która robi wrażenie. 

Loewe, wiosna lato, 2016
Loewe, wiosna lato, 2016
                             

Przedwczoraj, w środę odbyły się ostatnie oficjalne prezentacje kolekcji wiosennych. Wkrótce pojawią się opisy a nam przyjdzie czekać na następne pokazy do stycznia, kiedy to zostanie przedstawiona męska odsłona zimy. Dla bardzo niecierpliwych, w międzyczasie, będzie jeszcze pre fall. Tych którym to się jeszcze nie znudziło, zapraszam na mój Pinterest;  pinterest.com/martanonas gdzie są obszerne relacje z pokazów i mnóstwo, mnóstwo zdjęć. Ja tam zajrze jeszcze wiele razy ;-)

czwartek, 8 października 2015

PARYŻ, POKAZY MODY WIOSNA/LATO 2016 CIĄG DALSZY

Póki co Dreis Van Noten jest niepokonany jeśli chodzi o pokazy paryskie, nie, w zasadzie wszystkie pokazy jakie do tej pory się odbyły. Może to nieco niesprawiedliwe, bo było kilka wyśmienitych kolekcji ale to Dries jest moim ulubionym projektantem a moje uwielbienie dla niego ślepe. Tą kolekcją podbił znów moje serce. Zalałam Pinterest zdjęciami jego kreacji. Tym razem pokazał kontrastowe, intrygujące zestawienia materiałów takich jak sztywny żakard i delikatny tiul. Dużymi aplikacjami z cekinów ozdobił koszule i płaszcze. Dało to efekt przepychu. Jeśli chodzi o fasony to nieco przypominało to modę okresu drugiej wojny światowej, zwłaszcza  że modelki uczesano w charakterystyczne dla tych lat fryzury z podniesioną góra. Dużym kontrastem a jednocześnie zaskakująco trafnym uzupełnieniem okazały się długie za łokieć, cienkie rękawiczki z rysunkami imitującymi azjatycki tatuaż. Zawadiacki charakter podkreśłały paski z prostej surowej skóry.

Dries Van Noten, wiosna lato 2016
Dries Van Noten, wiosna lato 2016
                                      

...i jak tu się nie zakochać od pierwszego wejrzenia w kolekcji Chloe. Obejrzałam i już tęsnknię za latem, za słońcem, za ciepłym powiewem wiatru delikatnie smagającym ciało. Rozmarzyłam się ale ta kolekcja właśnie wprowadziła mnie w taki nastrój. Jest bardzo dziewczęca, z elementami boho i sportu, bardzo przystępna i pociągająca jednocześnie. Dużo w niej koronek, trochę ażuru, ale raczej mniej niż u innych. Znalazły się również falbany oraz drobne frędzle. Są tu luźne spodnie z lampasami,  zwiewne, typowo letnie sukienki, nieco jeansu i sznurowane wokół kostki sandały. Jest też delikatna biżuteria wyglądająca jak gdyby zrobiona ręcznie lub kupiona gdzieś na stoisku z pamiątkami. Projektantka Claire Waight Keller stworzyła idealny niezbędnik każdej modnej urlopowiczki.

Chloe, wiosna lato 2016
Chloe, wiosna lato 2016
                                      

Madeleine Vionnet zasłynęła w świecie mody jako konstruktorka. Nie zyskała takiej sławy jak jej koleżanki Chanel  czy Schiaparelli niemniej jej wkład w modę był równie znaczący. Wprowadziła bowiem cięcie diagonalne które pozwoliło inaczej konstruować kreacje. Inspirowała się strojami greckimi i drapowania charakterystyczne dla tej odzieży wielokrotnie stosowała w swoich projektach uzyskując tym niezwykłe i niespotykane dotąd efekty. Podobnie do wiosennej kolekcji podeszła Goga Ashkenazi tworząc piękne suknie kolumnowe ze skomplikowanymi drapowaniami upinanymi wzdłuż ciała. Na wybiegu pojawiły się eleganckie projekty w jasnych pastelowych kolorach uszyte z wielu metrów marszczonego delikatnego tiulu. Poza tym Ashkenazi pokazała cięcia po skosie w kreacjach szytych z jedwabiu. Udało jej stworzyć kobiecą i bardzo zmysłową kolekcję

Vionnet, wiosna lato 2016
Vionnet, wiosna lato 2016
    

Ann Demeulemeester, już nie obejmuje stanowiska projektanta w swojej marce, obecnie robi to Sebastien Meunier który z powodzeniem kontynuuje jej nieco androgyniczny styl.  Również i w tej kolekcji nie zbrakło miejsca na świetnie skrojone, wąskie spodnie czy skórzane rurki a także kamizelki i marynarki. Jak zawsze było to bardzo rockowe i smaczne ale tym razem chciałabym napisać o AF Vandevorst, marce która bardzo skojarzyła mi sie z kolekcją A Demeulemester. Korzenie mają te same, antwerpskie, więc i styl jest nieco zbliżony, choć u AF V więcej uwagi przykłada się do koloru i struktury materiału. Chyba właśnie dlatego ta marka zwróciła moją uwagę.Tym razem postawiono na kolory czarny, bordo i granat oraz ozdoby jak z hinduskiego sari. Poza wąskimi spodniami i marynarkami pojawiły się piękne, proste, asymetryczne sukienki na co dzień oraz mocne buty motocyklowe na płaskim obcasie. Męskie w charakterze, ubrania zostały wzbogacone dodatkami z naszywanymi drobnymi metalowymi ozdobami. Przełamało to prosty, męski charakter kolekcji i nadało jej efektownej nonszalancji. Bardzo udana kolekcja

Ann Demeulemeester, wiosna lato 2016

Ann Demeulemeester, wiosna lato 2016 


A.F. Vandevorst, wiosna lato 2016
A.F. Vandevorst, wiosna lato 2016
     


niedziela, 4 października 2015

POKAZY MODY WIOSNA LATO - PARYŻ - PIERWSZE DNI

Pierwsze pokazy w Paryżu odbywały się już we wtorek, w czasie gdy jeszcze trwały te w Mediolanie. 


Na początku pokazał się Anthony Vaccarello z charakterystyczną dla siebie kolekcją bogatą we wszelkiego rodzaju rozcięcia i pasy. Wszystko w bardzo seksownym ale nie wulgarnym stylu i stonowanej kolorystyce wzbogaconej o metalowe, ozdobne elementy. Niezwykłą niespodzianką obdarował swą muzę i przyjaciółkę Anję Rubik której powiększony portret umieścił na serii sukienek i t-shirtów.

Antony Vaccarello, wiosna lato, 2016
Anthony Vaccarello, wiosna lato, 2016
   

Ciekawą kolekcję pokazała marka, niezbyt znana mi do tej pory, Jacquemus. Odczytuję ją jako fantazję na temat męskiego garnituru. Projektant Simon Porte Jacquemus w oparciu o trzy główne kolory męskiej garderoby granat biel i szary, stworzył damską kolekcję. Są w niej mini sukienki z marynarki lub z białych koszul, szmizjerka przypominająca frak albo garnitur z jednym rękawem pożyczonym z koszuli. Części garderoby zdają się przenikać, są związywane lub samę związują pozostałe ubrania. Elementami które rozbijają nieco poważny ton kolekcji są wstawki z ciemnoczerwonego materiału stanowiące kontynuacje ubrania albo jego ozdobę. Kolekcja mimo biurowej konotacji zdecydowanie tam się nie nadaje.

Jacquemus, wiosna lato, 2016
Jacquemus, wiosna lato, 2016
     

Anrealage to kolejna marka odkryta przeze mnie bardzo niedawno. Japońskie pochodzenie projektanta nieco tłumaczy charakter ubrań które nie są proste, grzeczne i łatwe w noszeniu. Tu zdecydowanie potrzebna jest pewność siebie i określony charakter, dokładnie tak, jak określona jest garderoba tworzona przez Kunihiko Morinaga. Można ją określić jako symetryczną albo jako lustrzane odbicia. Dokładnie chodzi o to że projektant tworząc np płaszcz nieco go poszerzył i zdublował klamry w pasku, sukienki wyglądały identycznie u dołu i u góry. Najciekawszą zabawą z konstrukcją okazały się bluzy uszyte jakby z czterech identycznych fragmentów koszul a do tego poskładane niczym origami. Największym jednak zaskoczeniem owej kolekcji okazały się nie fasony lecz materiały z jakich uszyto kreacje. Pod wpływem flaszy z aparatów umieszczonych w telefonach komórkowych zmieniała się struktura i kolor tkanin, biało-czarne paski stawały się szaro-czarno-białą kurzą stopką, na sukience z szarej wełny uwydatnił się wzór szyty nicią, znany z patchworków, gładki materiał zmienił się w kraciasty, a na dzierganej sukience bez ramion pojawiają się paski. Jeszcze niedawno mówiło się i pisało prace na temat nowoczesnych inteligentnych materiałów a dziś stały się one rzeczywistością

Anrealage, wiosna lato 2016
Anrealage, wiosna lato 2016
      

Pokaz Maison Margiela został podzielony na dwie części w pierwszej zaprezentowano suknie, kostiumy i płaszcze inspirowane modą lat 50. Modelki miały rękawy skrócone do długości 3/4 i długie za łokcie rękawiczki, pudełkowe żakieciki, wąskie spódnice a w ręku sporej wielkości torby kuferki. Do tego buty na niewysokim obcasie typu kaczuszka i na to dopiero nałożone rajstopy z rzadkiej siatki. Całość tej części była utrzymana w jasnych biało, perłowo, srebrnych kolorach. Druga część to wariacja na temat japońskiej gejshy. Elementem charakterystycznym był środkowy fragment pasa obi znanego z japońskich kimon.  Zmieniła się paleta barw na niebieską  i odcienie śliwki natomiast fasony strojów pozostały europejskie. W tej części Galliano zaprezentował suknie i spódnice maxi. Wyjątkowe były dekoracje nawiązujące do japońskiej stylistyki wykonane z kolorowych agrafek. To zrobiło na mnie duże wrażenie. Na koniec wspomnę jeszcze słowo o najbardziej niesamowitych fryzurach i makijażach jakie stworzono do tego pokazu zwlaszcza koki przypominające nakrycia głowy mandaryńskiego urzędnika.

Maison Margiela, wiosna lato, 2016
Maison Margiela, wiosna lato, 2016