Długo i z niecierpliwością czekałam na to wydarzenie i przyznam że na początku przeżyłam małe rozczarowanie gdy zobaczyłam w oficjalnym kalendarzu że prezentacje zaczynają się od Londynu, potem jak zwykle jest Mediolan i na koniec Paryż. A gdzie mój Nowy Jork? Wprawdzie są tam najbardziej konfekcyjne pokazy, jak to kiedyś określił mój kolega ale ja bardzo je lubię bo wprowadzają mnie w dobry nastrój, mają świetną energię i trudno mi się było pogodzić z taką informacją.
W Londynie zaczęło się przeciętnie i powoli się rozkręcało aż do momentu kiedy zaprezentowała się marka Sibling. Tu nastąpił mój pierwszy zachwyt. Lubię ich pokazy ponieważ zawsze mają ciekawe, pełne fantazji propozycje. Nie zawsze są to ubrania do chodzenia na co dzień, jak np różowa kolekcja zaproponowana mężczyznom w ubiegłym roku ale z pewnością nie są nudni i szablonowi. Tym razem słynąca ze świetnej dzianiny Sibling zainspirowała się bohaterami popkultury lat 80. Projektanci nawiązali tu do słynnego portretu autorstwa Michaela Halsbanda przedstawiającego malarzy, Basquiata i Andyego Warhola ubranych w szorty i rękawice bokserskie. Podobnie jak to mocne, niesamowicie wciągające zdjęcie, tak samo ogląda się kolekcję Brytyjczyków. Jest ona oparta na kilku kolorach, kobaltowym, burgundzie, szarości, czerni i energetycznym żółtym oraz na abstrakcyjnych wzorach a wszystko ujęte w dzianinie. Ubrania, maja dość klasyczne fasony ale zestawione są niekonwencjonalnie z bokserskimi szortami czy narzutami przypominającymi hinduskie sari lub ciepłe pledy owinięte wokół bioder. Dodatkowo modele noszą biżuterię w postaci orderów zawieszonych na kolorowych taśmach. Na końcu pokazano trzy ręcznie robione i ozdabiane swetry wykonane z grubej włóczki w towarzystwie masywnych złotych pasów bokserskich. Było to dla mnie spektakularne widowisko pełne fantazji, humoru ale również męskiej siły.
![]() |
Sibling, pokazy mody męskiej, jesień zima 2016/2017 |
Ciekawą kolekcję pokazała Astrid Andersen która nawiązała do strojów sportowych i estetyki ulicy. Mnie ujęły łączenia kolorów jasnego, wybielonego turkusu z khaki lub szarym oraz swetry stylizowane na bluzy sportowe.
![]() |
Astrid Andersen, pokazy mody męskiej, jesień zima 2016 i 2017 |
Następnie pokazała się amerykańska marka Coach 1941 która przedstawiła kolekcję klasycznych krótkich płaszczy wykonanych z rudego sztucznego futra i inne świetnie zaprojektowane okrycia. Projektant Stuart Vevers, Brytyjczyk, sterujący amerykańską marką, zafascynowany nowym miejscem zamieszkania postanowił oddać hołd wielokulturowości tego państwa. I choć on skupił się na muzyce, ja widzę w tej kolekcji przekrój amerykańskiego społeczeństwa. Nie tylko są tu nawiązania do hip hopu, lat siedemdziesiątych czy postaci Brucea Springsteena, można w niej również dostrzec fanów muzyki jazzowej lat 40 i 50 i odniesienia do amerykańskiej kinematografii. Kolekcja jest wbrew pozorom spójna i nowoczesna, uzupełniona ciekawymi dodatkami takimi jak wysokie wełniane kapelusze i czapy, drobna biżuteria, wzorzyste bandamki i świetne, duże męskie torby.
![]() |
Coach 1941, pokazy mody męskiej jesień zima 2016/2017 |
Na koniec tego wpisu wspomnę jeszcze o marce Moschino gdyż nie da się przejść obok niej obojętnie odkąd dyrektorem kreatywnym jest tu Jeremy Scott. Jego propozycje są zawsze ciekawe, pomysłowe i pełne humoru. Tym razem projektant swą inspirację odnalazł w bogatych grafikach brytyjskiego duetu artystów Gilberta i Georga i przeniósł nas do Nowego Jorku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Pokaz został zorganizowany w kościele który miał kojarzyć się z modnymi klubami nocnymi tamtego okresu. Tym razem to nie fason był najważniejszy lecz kolor a właściwie to jak jak został on zinterpretowany. Scott wymyślił sobie że pokaże coś co do tej pory jeszcze nie zostało zaprezentowane na wybiegu - efekt saturacji. Do tej pory ten zabieg graficzny znany był z rysunków i zdjęć, tym razem można to było zobaczyć na żywo. Jestem niezmiernie ciekawa jak to wyglądało ponieważ na zdjęciach zrobiło to na mnie duże wrażenie. Na wybieg kolejno wychodzili modele którzy wyglądali jak żywa grafika. Nie tylko ich ubrania ale również buty, fryzury i okulary były nieregularnie pokryte farbą.
![]() |
Moschino, pokazy mody męskiej jesień zima 2016/2017 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz