Translate

piątek, 18 grudnia 2015

GDZIE POWSTAJĄ WSPANIAŁE DODATKI DO STROJÓW CHANEL




Jeśli ktoś zastanawiał się skąd pochodzą akcesoria i biżuteria Chanel to odpowiadam, z Maison Desrues. Jest to pracownia która od lat realizuje pomysły stylistów i dyrektorów kreatywnych tej marki a od pewnego czasu także innych zleceniodawców. 

Kolekcje guzików z pracowni Desrues przygotowane dla domu mody Chanel
guziki z pracowni Desrues

Historia zaczyna się w warsztacie pana Chandeliera u którego pracował Georges Desrues. Produkowano tam akcesoria do kostiumów oraz realizowano zamówienia najważniejszych krawców. Młody pracownik świetnie sobie radził proponując nowe rozwiązania i techniki produkcji. Po pewnym czasie postanowił odejść i spróbowac szczęścia w innym miejscu.
Niedługo potem, w 1929 roku Chandelier odszedł na emeryturę a Desrues powrócił i przejął po nim schedę. Od tego momentu zaczęto ściślej nawiązywać współpracę z największymi nazwiskami ówczesnego krawiectwa, Jean Lanvin, Coco Chanel, Christianem Diorem, Yves Saint Laurentem.

Pierwsze zlecenie z domu mody Chanel przyszło w 1965 roku. Projektantka zamówiła kolekcję guzików po którym okazało się że Desrues został jej najlepszym dostawcą akcesoriów.

Zakład rozwijał się i przybywało coraz wiecej pracowników. Niedługo okazało się iż dotychczasowe miejsce jest zbyt ciasne . Nową siedzibę znaleziono w Plailly na północ od Paryża.

Rzemieślnicy ręcznie pracują na biżuteria dla Chanel
Ręczna robota rzmieślników

W roku 1984 Desrues, aby uchronić dorobek firmy przed zapomnieniem postanowił przekazać kontrolę nad firmą marce Chanel. Sam pracował i realizował się w niej aż do śmierci w 1992 roku.

Dzisiaj zakład zatrudniający około 200 pracowników podzielony jest na poszczególne pracownie w których dwudziestu jeden przedstawicieli różnych technik rzemieślniczych pracuje nad tworzeniem biżuterii.
Zaczyna się od rozmowy z projektantem a następnie wytwarza się prototyp. Po zaakceptowaniu jego kształtu można przejść do procesu produkcji. Na początku przygotowuje się odbitki pojedynczych części a następnie, na ich podstawie, formy do odlewu, zazwyczaj silikonowe. Każdy, nowo powstały element jest czyszczony i dopasowywany do pozostałych. 
Fachowcy własnoręcznie rzeźbią, barwią, złocą, polerują i szlifują materiały z których powstaje  biżuteria. Ustala się  stopień nabłyszczenia, czy metal ma być matowy, błyszczący czy satynowy a potem kolor powierzchni. 
Szlachetne metalowe formy można dodatkowo wypełnić innym ozdobnym materiałem z drewna rogu czy galalitu. To ostatnie to proteiny mleka krowiego którym nadaje się wybrany kształt a po stwardnieniu dodatkowo maluje. 

warsztat pracy rzemieślnika  w Maison Desrues
Warsztat pracy w Maison Desrues

W Maison Desrues bardzo pielęgnuje się stare, tradycyjne metody rzemieślnicze ale pracownicy są otwarci na wszelkie nowinki techniczne ułatwiające im pracę, zwłaszcza że zakład rozszerzył ofertę na potrzeby luksusowego ready to wear i współpracę z innymi domami mody. 
Jednakże nadal głównym zleceniodawcą jest Chanel i dla tej marki produkuje się około 8 kolekcji rocznie. 

Pracownia szczyci się tym że udało się im odtworzyć całą biżuterię Coco  którą była obdarowywana przez swoich przyjaciół. Także Karl Lagerfeld stara się aby w każdej jego kolekcji znalazły elementy nawiązujące do garderoby projektantki.

Licząca ponad osiemdziesiąt lat pracownia posiada ogromne zbiory zarchiwizowanych biżuterii i detali krawieckich. Wyprawa do tego miejsca to wspaniała przygoda i niesamowita inspiracja.  









wtorek, 8 grudnia 2015

MADAMME RAYMONDE POUZIEUX BYŁA TWÓRCĄ NAJSŁYNNIEJSZEJ PASMANTERII ŚWIATA


„Nikt człowieka nie ogranicza tak jak on sam. Zawsze można zrobić kolejny krok”. Tak powtarzała madamme Raymonde Pouzieux. Nazywano ją Królową pasmanterii.



Madamme Raymonde Pouzieux w swoim warsztacie tkackim
Madamme Raymonde Pouzieux w swoim warsztacie tkackim w Loiret


Pod koniec lat czterdziestych XX, około 1947, madamme Pouzieux poznała Mademoiselle Chanel i prawdopodobnie wtedy nawiązała się współpraca pomiędzy kobietami. Nigdy nie chciała pracować w biurze więc musiała znaleźć sobie inny sposób na życie. Wspólnie z bratem wymyśliła i skonstruowała krosno a następnie opracowała produkcje galonów, najsłynniejszej pasmanterii w domu mody Chanel. 

Eksperymentowała, poszukiwała formy. Obliczała ilość nitek każdego koloru w materiale do którego miała być zrobiona pasmanteria, wyciągała je z tkaniny a następnie w odpowiednich proporcjach dobierała aby utkać galon. „Najpiękniejszy galon nie zda się na nic gdy nie harmonizuje z tkaniną. Może być zwyczajny byleby z nią współgrał.” - mówiła w wywiadzie udzielonym Loicowi Prigent. Tylko ona znała sekret jak stworzyć unikatową pasmanterię. Dom mody Chanel podsyłał uczniów ale nikomu nie udało się w pełni opanować tej sztuki. 


Praca nad galonami zaczynała się około dwóch tygodni przed pokazem Haute couture. Wtedy to do gospodarstwa w Loiret, oddalonego od Paryża ponad 100 km przyjeżdżał kurier z domu mody Chanel i przekazywał próbki tkanin. Madamme Pouzieux w dzień pracowała na gospodarstwie a wieczorami tkała. Spała po dwie godziny na dobę. Na pytanie jak jej się to udaje odpowiadała „ Sami sobie stwarzamy ograniczenia”. Odeszła w 2011 roku w wieku 82. Tuż przed śmiercią przekazała swoje ostatnie 15 metrów pasmanterii. Karl Lagerfeld bardzo ją cenił jako współpracownika. Zawsze miała zarezerwowane miejsce na pokazie haute couture. Po jej śmierci dom mody zaczął poszukiwać innych rozwiązań wykańczania żakietów  

wtorek, 1 grudnia 2015

'SAVAGE BEAUTY" RETROSPEKTYWNA WYSTAWA POŚWIĘCONA TWÓRCZOŚCI ALEXANDRA MCQUEENA





Głównym powodem wyprawy do Londynu była wystawa  "Savage Beauty" organizowana przez muzeum Viktorii i Alberta.  Gdy dowiedziałam się że będzie pokazywana w Europie, wiedziałam że tym razem muszę ją zobaczyć. 



"Savage Beauty" wystawa poświęcona twórczości Alexandra McQueena
Savage Beauty, Muzeum Victorii i Alberta w Londynie 

W 2011 roku kiedy pokazano ją w Nowym Yorku przyciągnęła rekordową ilość oglądających. Kuratorem był Andrew Bolton i wraz z wieloma specjalistami zorganizował niezwykłe przedsięwzięcie. W  rok po przedwczesnej i nieodżałowanej śmierci Alexandra McQueena udało się zespołowi Metropolitan Museum zebrać i opracować materiały do retrospekcji. W tym roku wystawa pokazywana jest w Londynie, mieście rodzinnym projektanta a jej kuratorką jest Claire Wilcox.

Moje wyobrażenie przeszło najśmielsze  oczekiwania, bez wątpienia była to najlepsza wystawa modowa jaką miałam okazję oglądać. Każda sala, w zależności od tego jaki okres w twórczości prezentowała, była zaaranżowana tak aby jak najlepiej zilustrować nastrój, tematykę i inspiracje, czyli wszystko to co mogło towarzyszyć projektantowi podczas tworzenia kolekcji. Każde pomieszczenie zostało przygotowane z niesamowitą pieczołowitością. Na mnie wrażenie zrobiło szczególnie kilka pomieszczeń.

W pierwszej kolejności była sala gdzie zebrano projekty zatytułowane "Prymitywizm". Tu pojawiły się kreacje z kilku kolekcji w których mistrz porusza temat natury, fantastycznie kolorowej fauny i flory oraz prymitywnych plemion afrykańskich i południowoamerykańskich. Zafascynowany sposobem ubierania się i rytuałów związanych z tą czynnością próbuje zmienić tradycyjną sylwetkę aby wpłynąć na myślenie o tym jak się postrzegamy i jak wyglądamy w naszych europejskich tradycyjnych krojach. Eksperymenty te najlepiej widać w kolekcji "It's a Jungle Out There" z 1997 roku.

Alexander McQueen wystawa retrospektywna w muzeum Viktorii i Alberta
"Savage Beauty", Sala z ekspozycja zatytułowana "Prymitywizm" 

Prawdziwą konkurencją dla odzieży okazała się scenografia. Ściany  wyłożono tam  kośćmi a na suficie zamontowano eliptyczny ekran który do złudzenia wyglądał jak małe okienko w basenie gdzie kąpała się kobieta. Wyglądało to jak przedziwne, tajemnicze  katakumby. W sali panował półmrok a delikatne światło oświetlało nisze w których wyeksponowano kreacje.

Następna sala,"Nationalizm",  to już zupełnie inna opowieść, bardzo dostojna i pompatyczna, dotyczy historii,  partiotyzmu i przywiązania, zwłaszcza do Szkocji z którą projektant czuł szczególną więź. Na tle eleganckiej, dekoracyjnej boazerii pokazano kreacje w których dominuje kolor czerwony biały i czarny. Po jednej stronie zgromadzono reprezentację dwóch kolekcji stworzonych na przestrzeni dziesięciu lat. Widać wyraźną fascynację tartanem, nawiązania do fasonu tradycyjnej szkockiej sukni oraz charakterystyczne okucia towarzyszące tego rodzaju odzieży. Po drugiej stronie  zaś wyeksponowano suknie z kolekcji z 2008 roku "The Girl Who Lived In The Tree". Jest to opowieść o dziewczynie która poznaje księcia, wychodzi za niego za mąż i staje się królową. 

Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie, wystawa "Savage Beauty"
Alexander McQueen , "Savage beauty" sala z ekspozycja zatytułowaną "Nacjonalizm"

Organizatorzy skupili się na najpiękniejszych sukniach z okresu królewskiego. Pokazano bogactwo tekstur, zestawienia aksamitu z jedwabiem, koronką, haftami, piórami i licznymi kryształami oraz  egzotycznymi tkaninami jak Sari. To kolekcja zainspirowana imperium brytyjskim i królową. Wśród akcesoriów pojawia się niewielka lecz bardzo spektakularna torebeczka w kształcie jaja Faberge.

Dalej dochodzimy do miejsca które bez wątpienia wywarło wrażenie na każdym kto odwiedził wystawę. "Pokój osobliwości", mnie powalił na kolana i choć minęło już kilka tygodni od dnia w którym go widziałam nie mogę zapomnieć i cały czas jestem pod jego wielkim wrażeniem. W wysokiej na ponad 6 m sali ustawiono niczym wielkie regały, ekspozytory na  których umieszczono manekiny prezentujące suknie, nakrycia głowy, gorsety, obuwie i inne bibeloty. Kto czytał "Zbieraczy osobliwości" Pomiana ten od razu zrozumie czemu sala nosi taką nazwę. Czarne, lakierowane na wysoki połysk meble, czarna podłoga oraz ławy do siedzenia, wszystko razem przywodzi na myśl ekskluzywną garderobę ekscentrycznej miłośniczki mody która zgromadziła tu unikatowe eksponaty i traktuje je jak dzieła sztuki, nie chowa ich do szaf lecz eksponuje aby cieszyć się widokiem. Nie mogłam oderwać oczu od tych rzeczy. Wreszcie na żywo ujrzałam kapelusz gniazdo który od zawsze mnie fascynował, buty Armadillo czy opaskę-gwiazdę. Znalazło się tu wiele więcej pięknych, intrygujących przedmiotów, takich jak suknia z wachlarzy, kapelusz z motyli, wysadzane kryształami mini sukienki z kolekcji Plato Atlantis, gorset szkielet czy kolejne jaja Faberge.

Eksponaty z "Pokoju osobliwości" wystawa "Savage beauty" w londyńskim muzeum Wiktorii i Alberta
Pokoj Osobliwości, eksponaty

Przy okazji "Pokoju osobliwości" należy wspomnieć o artystach jakimi się otaczał AM. Utalentowany jubiler Shaun Leane współpracujący z projektantem od 1995 roku, tworzył dla niego zarówno biżuterię ale również  duże formy takie jak gorsety. Philip Tracy najsławniejszy brytyjski modysta, spod którego rąk wychodzą najwspanialsze kapelusze świata. Dla McQueena  stworzył niezapomniane dzieła z użyciem piór jak wspomniane wyżej gniazdo czy chiński ogród. Sala którą opisuję stanowi według mnie apogeum wystawy. Tu organizatorzy zgromadzili najwięcej przedziwnych oraz bardzo pięknych rzeczy, tu  zagrano najwyższy ton całej ekspozycji.


Nie oznacza to jednak że kolejne sale miały mniejsze znaczenie, zdecydowanie nie. Po wyjściu z "Pokoju osobliwości" przechodzimy do niewielkiego pomieszczenia gdzie jest tylko jeden "eksponat". "PepperGhost" taką nosi nazwę prezentacja, popularnie nazwana hologramem. Miała ona miejsce bezpośrednio po pokazie wspomnianej już kolekcji "Widows of Culloden" w marcu 2006 roku. Kolekcja była hołdem projektanta złożonym kobietom, które były świadkami bitwy pod Culloden. Przy dźwiękach harfy pojawiła się z odchłani  rodząca się gwiazda która przeobrażała się w tańczącą w wodnej toni kobietę. Wyglądała nieziemsko, tajemniczo, jak duch z innego świata,  następnie powoli rozwiewała się i znikała tak jak powstała. W roli głównej wystąpiła Kate Moss, przyjaciółka projektanta.
     
Po pięknej, sensualnej prezentacji wychodziło się do jasnego pomieszczenia w którym w szklanych gablotach umieszczono kolejne suknie. 

Wystawa "Savage beauty" poświęcona twórczości Alexandra McQueena"
"Savage Beauty" Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie

Każda była spektakularna i robiła niesamowite wrażenie, choćby ta cała z kwiatów z kolekcji "The Girl Who Lived In The Tree" czy inna, w całości obszyta piórami, jednakże tym razem moją uwagę przykuła niesamowita tkanina którą obito ściany. Biała, pokryta,  niczym z osiemnastowiecznego pamiętnika podróżnika, szkicowymi rysunkami dłoni, zwierząt i roślin. Subtelne, nie rzucające się w oczy wzory były przyjemnym tłem dla bogatych w dekoracje sukien.

I tak udało mi się dojść do końca ekspozycji. Sala prezentująca ostatnią kolekcję w dorobku McQueena "Plato Atlantis" była zupełnie inna niż pozostałe. Sterylne, surowe, białe ściany wyłożone dużymi prostymi kaflami a na przeciwko ekran na którym wyświetlany był film nawiązujący do tematyki kolekcji. Była to ostatnia w pełni zrealizowana przez McQueena kolekcja. Artysta po raz kolejny nawiązał do natury. 

"Savage Beauty"  retrospektywa Aleksandra McQueena
Plato Atlantis, ekspozycja z wystawy "Savage Beauty" 

Połączył w jedno teorię Darwinowskiej ewolucji, legendę o Atlantydzie oraz współczesne badania na temat globalnego ocieplenia. Inne fascynacje pszyszły z filmów takich jak "Głębia" "Obcy" czy "Predator". Wykreował obraz świata i jego mieszkańców którzy muszą dostosować się do zmieniających się warunków klimatycznych i życia pod wodą. Powstały imponujące kreacje pokryte szczegółowymi drukami zwierząt i owadów żyjących na ziemi i w oceanie. Również skomplikowane fasony minisukienek miały nawiązywać do morskich istot.  Kolekcja była niezwykle spektakularna i w owym czasie pokazywana we wszystkich modowych magazynach świata. 
Warto jeszcze wspomnieć o butach które przeszły już do legendy. Armadillo, na 25 cm obcasach, inspirowane twórczością HR Gingera artysty który nadał kształt bestii z filmu obcy, zamazują anatomiczny zarys ludzkiej stopy. Pokryte były skórą węża, płaszczki i niekiedy dodatkowo jeszcze ozdobione kryształami Swarovskiego. Swoja drogą, latem tego roku, dom aukcyjny Christi's wystawił na licytację nowe, nigdy nie przeznaczone do sprzedaży Armadillo w cenie 10000 dolarów za parę. Trzy pary trafiły do wielkiej fanki twórczości McQueena Lady Gagi. Cena jaką zapłacono to 295 000 dolarów. 

Buty Armadillo z ostatniej kolekcji Aleksandra McQueena "Plato Atlantis"
Buty Armadillo z ostatniej kolekcji A McQueena "Plato Atlantis" wylicytowana dla Lady Gagi

Uznaje się że "Plato Atlantis" to najtrudniejsza w realizacji a zarazem najlepsza kolekcja w twórczości McQueena, z pewnością bardzo spektakularna i nowoczesna.

Śmierć projektanta to wielka strata dla miłośników, historyków czy znawców mody. Jest uznany za jednego z najważniejszych i  najzdolniejszych twórców w historii. Poszukiwał, odkrywał, nadal będzie fascynować i inspirować wszystkich którzy zechcą odkryć jego świat.
Wystawa  została zorganizowana z wielkim pietyzmem, zadbano tu o każdy szczegół. Na mnie ogromne wrażenie zrobiło to jak wiele uwagi i środków poświęcono na scenografię aby wyeksponować kreacje.  Każda sala, pomimo że zupełnie inna  od wszystkich stanowiła odrębną historię a jednocześnie znakomicie uzupełniała się z następną tworząc jedną wielowątkową opowieść.  Podobnie jak w Nowym Yorku ściągnęła widzów z całego świata, Bilety były wykupywane jeszcze przed otwarciem, a ten kto przyszedł do muzeum osobiście musiał stać w długiej kolejce i czekać na swoją godzinę odwiedzin. Jednakże warto było poświęcić nawet długie godziny oczekiwania. Z pewnością to wspaniałe widowisko na długo pozostanie w pamięci.